Paweł Woicki: - Intensywnie. Było widać w telewizji, że mieli śmy bardzo dużo interesujących spotkań, które zdarzają się właśnie po takich sukcesach. Mogliśmy spotkać się z panem premierem, zostały nam wręczone ordery. Bardzo dużo przeżyć. Jak się śmiejemy: wywiady, autografy i wizyty w zakładach pracy. Ale to wszystko bardzo przyjemne.
- Na pewno jest to spełnienie marzeń. Ta feta w porównaniu do tej pierwszej jest na pewno większa. Z tego, co opowiadają koledzy, wygląda to jeszcze lepiej.
- To jest pytanie do trenera, nie do mnie. Mogę tylko powiedzieć, że Sebastian, Michał czy Mariusz to siatkarze klasy światowej. Będą więc mieli wiele do znalezienia w tej drużynie, wiele do zaproponowania. Należy się tylko cieszyć z tego, że będzie problem bogactwa.
- Mogę tylko przytaknąć na te słowa, bo powiedział je Sebastian Świderski. Znając go wiem, że powiedział prawdę. Wracając do kadry bę dzie robił wszystko, żeby to on grał.
- Będzie to można ocenić tak naprawdę dopiero po sezonie ligowym. Myślę, że każdy dzień spędzony w kadrze narodowej, czy się gra, czy nie daje ogrom doświadczenia, spokój. To jest najważniejsze, co wyniosłem po tych pięciu miesiącach współpracy - cierpliwość i spokój. Tak mógłbym podsumować swój udział w tej przygodzie z reprezentacją w tym roku, w tym sezonie i cały turniej mistrzostw Europy. Dla całej drużyny był to spokój i pewność tego, co osiągnie.
Więcej na portalu Reprezentacja.net ?