Alojzy Świderek: To prawda. Grupa jest ciężka, ale przecież w tym turnieju liczy się tylko zwycięstwo. Wszystkie zespoły od drugiego do ósmego będą przegranymi. Nie płaczmy nad tym, kogo mamy w grupie, tylko starajmy się wygrać ze wszystkimi.
To prawda. Rzeczywiście do pierwszego meczu z Danią podchodziliśmy bardzo spięci, potem z meczu na mecz to napięcie ustępowało - szczególnie po wygranym spotkaniu z Belgią, z którą sensacyjnie przegraliśmy podczas Euro.
Ale ten turniej się skończył. Teraz siatkarze wrócili do klubów i kadra spotka się na zgrupowaniu dopiero dzień po świętach. Tego trochę się obawiamy. Nie wiemy w jakim stanie przyjadą, czy będą jakieś kontuzje, więc trudno powiedzieć w jakiej będą formie. A czasu na przygotowania do turnieju w Izmirze będzie bardzo mało. Cztery dni przed nowym rokiem i trzy, albo cztery dni do wyjazdu do Turcji.
Wiadomo, że jest to "zwykłe" skręcenie, czyli nie jest to kontuzja bardzo groźna. Wszystko zależy od postępów w leczeniu, czy wróci do treningów po dwóch, trzech tygodniach, czy po dłuższym okresie czasu. Najważniejsze, by tę kontuzję wyleczył do końca. Ale wydaje mi się, że jego powrót może być bardzo szybki. Mam wrażenie, że Wlazły pojedzie z nami do Izmiru.