Sport.pl na Facebooku! SprawdĽ nas »
Polacy, którzy broni± tytułu wicemistrza ¶wiata, polec± do Włoch w klasie ekonomicznej. Po dwugodzinnym oczekiwaniu na lotnisku w Rzymie przesi±d± się do samolotu do Triestu. Podróż potrwa więc prawie sze¶ć godzin, choć ze Spały do Triestu jest ok. 1200 km, a z Rzymu do Triestu - prawie 700.
- To drużyna leci przez Rzym? Nie wiedziałem. My¶lałem, że wyl±duj± w Wenecji, z której do Triestu jest już blisko - mówi "Gazecie" zdziwiony prezes Mirosław Przedpełski. Dlaczego drugi (po PZPN) pod względem zamożno¶ci zwi±zek sportowy w kraju nie pomy¶lał o czarterze? Wynajęcie samolotu dla 40 osób kosztowałoby mniej niż 100 tys. zł. Tyle zapłaciła choćby Skra
Bełchatów za podróż na mecz z Dynamem Moskwa w ubiegłorocznej edycji Ligi Mistrzów. Jej szefowie tłumaczyli, że chc± zrobić wszystko, by zapewnić zespołowi jak najlepsze warunki. Z czarterów korzystała też Resovia.
- A co, pan my¶li, że 100 tys. to nic? - pyta prezes.
- Dla tak dużego zwi±zku to niewiele.
Przedpełski: - Gdyby kto¶ wyszedł z tak± propozycj±, można byłoby rozważyć. Ale nikt o tym nie wspomniał, choć wokół kadry jest chyba z dziesięciu kierowników. Co¶ z tym muszę zrobić.
Za przelot na mistrzostwa płaci ¶wiatowa federacja. - To FIVB przysłała nam bilety na tak± trasę - wyja¶nia Bogusław Adamski, sekretarz generalny zwi±zku. - Polska nie jest ani lepsza, ani gorsza od innych finalistów mistrzostw. Gdyby¶my lecieli na drugi koniec ¶wiata, można byłoby pomy¶leć o czarterze.
Adamski i Przedpełski podkre¶laj±, że na sparingi do Brazylii zawodnicy podróżowali w klasie biznesowej (w sumie lot trwał kilkana¶cie godzin).
Ale bardziej niż brak czarteru siatkarzy denerwuj± kłopoty ze sprzętem. - Tak Ľle chyba jeszcze nie było. Nie mamy w czym trenować i grać w meczach sparingowych - opowiadaj± czołowi reprezentanci. Prosz± o anonimowo¶ć. - Żeby nikt nie powiedział, że szukamy wymówki - tłumacz±.
Ale ich słowa potwierdza Mariusz Wlazły. - To prawda, ostatnio nawet
skarpetki sam musiałem sobie kupić.
Na trzy sparingi do Brazylii z mistrzami ¶wiata Polacy zabrali po jednym komplecie strojów! - Brakowało koszulek na treningi i wyj¶ciowych, żeby¶my wygl±dali jak reprezentacja Polski. W drodze powrotnej przypominali¶my turystów, bo każdy był w swoim "cywilnym" ubraniu - opowiadaj± kadrowicze. Wlazły dodaje, że kiedy poprosił o sprzęt treningowy, usłyszał, że to na razie niemożliwe. Dlaczego? - Bo podobno na nowym nie było odpowiedniego logo sponsora. Na cały sezon dostałem sze¶ć par skarpet, a dziennie potrzeba trzech. Gdy się upomniałem, dali jeszcze trzy. Dopiero teraz zrobiono listę, czego komu brakuje.
Zarzutami siatkarzy zdziwieni s± szefowie PZPS. - Brakuje sprzętu? To niemożliwe. W tym roku wydali¶my na niego o 50 proc. więcej pieniędzy niż w ubiegłym - twierdzi Adamski. Prezes Przedpełski zapewnia, że takich warunków jak w tym roku reprezentacja jeszcze nie miała. - To problem team menedżera i kierownika drużyny. Je¶li to prawda, to chyba ich pozwalniam - mówi.
"Team menedżerem" jest Witold Roman, który potwierdza, że kadrowicze przed wylotem do Brazylii dostali jeden komplet strojów. - Ale przed Lig± ¦wiatow± dostali po sze¶ć w każdym kolorze. Je¶li porozdawali, to ich problem - dodaje. Wlazły odpowiada, że po L¦ wolno im było rozdać
koszulki. - Skoro jest tak dobrze, to dlaczego teraz działacze chodzili i pytali, czego nam brakuje.
To, że siatkarze wracali z Brazylii jak tury¶ci, a nie jak reprezentacja, jest zdaniem Romana ich win±: - Na pocz±tku przygotowań otrzymali po pięć koszulek polo, żeby chodzić w nich na obozach. Je¶li nie chcieli w nich wracać, to ich sprawa. Przy każdym wyjeĽdzie dopłacam 20 tys. zł za nadbagaż. Połowa z tego przypada na zawodników.
Roman twierdzi, że przed wyjazdem do Rzymu drużyna dostanie prezent w postaci strojów do chodzenia w wolnym czasie. Nie będ± to jednak garnitury. Dlaczego? - Proszę wyobrazić sobie malkontentów z naszej kadry narzekaj±cych, że w długiej podróży musz± mieć na sobie garnitury.
Wlazły: - Nam nie chodzi o garnitury, ale o sprzęt do treningów w okresie przygotowawczym. Wtedy koszulki trzeba zmieniać przynajmniej dwa razy dziennie. A na trzy czy cztery miesi±ce mam sze¶ć sztuk. My naprawdę nie kłócimy się o pieni±dze, choć w kadrze nie zarabiamy. Ale chcieliby¶my mieć zapewnione przyzwoite warunki do przygotowań.
Osoba, która z reprezentacj± jest zwi±zana od kilku lat, tłumaczy rozgoryczenie siatkarzy tym, że w coraz lepiej zorganizowanych klubach nie brakuje im niczego. Kilka lat temu, kiedy kadrę prowadzili polscy szkoleniowcy, praktycznie nikt w zwi±zku nie interesował się potrzebami zawodników. Wszystko zmieniło się po zatrudnieniu Raula Lozano, który wywalczył u działaczy lepsze traktowanie drużyny. Pojawił się sprzęt, nowoczesna siłownia, programy treningowe. - Teraz naprawdę jest gorzej, co powoduje rozczarowanie zawodników. Słuszne, bo oni czuj±, że wymagania rosn±, a zainteresowanie ich potrzebami maleje - dodaje.
W sierpniu z okazji otwarcia nowej hali w
Gdańsku Polska pokonała Brazylię, za co miała dostać 50 tys. zł od sponsora. Już wtedy siatkarze w±tpili, że dostan± pieni±dze. - Do dzi¶ ich nie zobaczyli¶my, podobnie jak obiecanych zegarków za mistrzostwo Europy. To pokazuje, jak traktuje nas zwi±zek - mówi±.
Adamski tłumaczy opóĽnienie w wypłacie premii tym, że dopiero po 22 wrze¶nia zostanie wysłana faktura do PGE, która ufundowała nagrodę. - Pieni±dze dostaniemy najwcze¶niej po 21 dniach, dlatego wypłacimy je w paĽdzierniku. A o zegarkach nic nie wiem. Gdyby to stanęło na zarz±dzie, kupiliby¶my je. Niech zawodnicy nie narzekaj±, bo w 2009 roku wypłacili¶my im w sumie 2,5 mln zł stypendiów i premii.