Świderski o powołaniu do kadry B: To dla mnie żadna ujma

- Rozumiem decyzję trenera i nie jest to dla mnie żadną ujmą, że będę w kadrze B. Będę mógł się spokojnie przygotowywać z innymi zawodnikami, będę w szerokiej kadrze i to jest dla mnie bardzo ważne. Postaram się nie zawieść oczekiwań - mówi o swoim powołaniu Sebastian Świderski.

Reprezentacja.net: Trener Castellani ogłosił ostatnio skład reprezentacji Polski na Ligę Światową. Pan znalazł się w kadrze B. Jak Pan przyjął tę informację? Czy to jest dla Pana rozczarowanie, czy może Pan się tego spodziewał?

Sebastian Świderski: - Taka decyzja zapadła po rozmowach. Dla mnie to nie jest rozczarowanie. Teraz ciężki okres przede mną, można powiedzieć, okres powrotu, w którym nawarstwia się zmęczenie i widoczne są braki w przebywaniu na boisku. Sam potrzebuję czasu na dojście do siebie, na zregenerowanie i przygotowanie się do sezonu reprezentacyjnego, który jest bardzo ciężki. Rozumiem decyzję trenera i nie jest dla mnie żadną ujmą, że będę w kadrze B. Będę mógł się spokojnie przygotowywać z innymi zawodnikami, będę w szerokiej kadrze i to jest dla mnie bardzo ważne. Postaram się nie zawieść oczekiwań.

Jak Pan ocenia skład, który wybrał trener Castellani? Wydaje się, że jest on bardzo wyrównany i trener będzie miał spory problem, żeby później wybrać tych zawodników, którzy faktycznie wystąpią w Lidze Światowej.

- Trener ma swoją koncepcję, ja na szczęście nie jestem w jego skórze i nie będę musiał być tym, który będzie wybierać. Cieszy fakt, że w Polsce jest tylu zawodników i jest możliwość wybierania, na pewno inne reprezentacje mogłyby nam tylko pozazdrościć takiej sytuacji. Widać, że szkolenie młodzieży zaczyna iść w dobrym kierunku. Jest coraz więcej młodych, utalentowanych siatkarzy, którzy pokaz ują się i grają w pierwszoligowych zespołach w PlusLidze. To wszystko idzie w dobrym kierunku, z pożytkiem dla reprezentacji.

My nie mamy wielkich problemów, jeżeli chodzi o reprezentację, natomiast Włosi są w innej sytuacji. Zlatanow zrezygnował z gry w kadrze, Cisolla nie prezentuje się najlepiej, podobnie Vermiglio. Trener Anastasi jest chyba w gorszej sytuacji niż Daniel Castellani.

- Zgadza się, on na pewno będzie miał mniejszy wybór. Nie zawsze jednak ilość przekłada się na jakość. Niestety tutaj, we Włoszech nie ma ani jednego ani drugiego (śmiech), ponieważ zdolnej młodzieży nie widać. Jest kilku utalentowanych zawodników, ale często umiejętności nie idą w parze z głową i odpowiednim podejściem do gry, czy to w klubie czy w reprezentacji. Trener Anastasi ma ciężki orzech do zgryzienia, ale z tego co wiem, to już zapowiedział, że kto chce grać w reprezentacji, musi być dyspozycyjny od początku do końca. Między innymi z tego względu Zlatanow zrezygnował z kadry Włoch. Ma problemy ze zdrowiem i nie podoła od początku do końca. Tutaj widać twardą rękę trenera Anastasiego, a czy to przyniesie efekty - zobaczymy na mistrzostwach świata.

Więcej w serwisie Reprezentacja.net ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.