Kwalifikacje olimpijskie siatkarzy. Teraz kolej na Niemców

Po zwycięstwie 3:0 nad Belgami polscy siatkarze zapewnili sobie grę w półfinale kwalifikacji olimpijskich w Berlinie. Dzisiaj o 20.30 zagrają z Niemcami o pierwsze miejsce w grupie

Na autostradę do półfinału Polacy wjechali dzięki inauguracyjnemu zwycięstwu 3:1 nad Serbami we wtorek. W czwartek tylko postawili kropkę nad i, pokonując najsłabszych w turnieju Belgów. Biało-czerwoni znów zagrali dobre spotkanie, a trener Stéphane Antiga dał odpocząć Mateuszowi Mice, którego zastąpił Rafał Buszek. Sztab szkoleniowy rotuje składem, bo do niedzieli Polacy rozegrają jeszcze trzy mecze, dzień po dniu. W tym najważniejsze - zwycięstwo w sobotnim półfinale zapewni awans na łatwiejszy od europejskiego kwalifikacyjny turniej interkontynentalny w Japonii, wygrana w niedzielnym finale da bezpośrednią promocję do Rio de Janeiro. - Dlatego ważne, że z Belgami mecz trwał tylko trzy sety - cieszył się Antiga.

Sytuacja w grupie A jest już jasna. Do półfinału awansowali biało-czerwoni i Niemcy, którzy nie stracili jeszcze seta. W piątek o godz. 20 obie reprezentacje zagrają o pierwsze miejsce i rywala z drugiego miejsca z grupy B. Polacy i Niemcy w momencie rozpoczęcia meczu będą wiedzieli, na kogo trafią w półfinale, bo spotkania grupy B odbędą się wcześniej. Faworytem w drugiej grupie są Francuzi (w piątek grają jeszcze z Bułgarią), a pewna awansu jest Rosja. - Możemy pokonać Francję, ale lepiej zagrać z nimi dopiero w finale - mówi Antiga. - Przyjechaliśmy wygrać turniej, a chcąc to zrobić, musimy pokonać każdego. Nie patrzymy na to, z kim zagramy - dodaje Michał Kubiak, kapitan naszej reprezentacji.

Zwycięstwo w grupie nie jest najważniejsze dla lidera Niemców Georga Grozera. - Najważniejsze jest to, by w meczu z Polakami stworzyć wyrównane, pełne walki widowisko dla tych kibiców, którzy przychodzą do hali. To będzie też wyznacznik naszej formy - mówi Grozer.

Atakujący Niemców, który przez dwa sezony grał w Asseco Resovii, doskonale zna atmosferę panującą w polskich halach i to, jak Polacy potrafią dopingować za granicą. W Berlinie to oni rządzą w hali, która zdecydowanie bardziej żyje na meczu biało-czerwonych niż podczas spotkań gospodarzy. Polacy wzorem spotkań w naszym kraju przy prezentacji zespołów a capella śpiewają hymn. Niemiecki hymn jest odgrywany z taśmy. - Po raz kolejny gramy za granicą, a czujemy się jak u siebie - mówią siatkarze. Co ciekawe, spiker zachęcał gospodarzy, by w piątek licznie stawili się na mecz z Polakami, ale wygląda na to, że nawet w piątek kibice biało-czerwonych mogą zdominować trybuny.

Nasi siatkarze z kolei będą musieli znaleźć sposób, by nie pozwolić się zdominować właśnie Grozerowi, bez którego kadra belgijskiego trenera Vitala Heynena nie byłaby taka mocna. To on wzniósł ją na poziom, który w 2014 r. pozwolił wywalczyć brąz MŚ.

Teraz Grozer wprowadził swoją reprezentację do półfinału. To przy jego zagrywkach Niemcy odrobili straty w meczu z Belgami, a Serbowie stracili rezon. Co prawda w tym pierwszym meczu Grozerowi nie zapisano żadnego asa, ale w drugim zaliczył ich aż cztery. Trudnych serwisów posłał zdecydowanie więcej. Tak samo jak ataków nie do zatrzymania. Zdobył w obu meczach po 19 punktów, przy 55 i 65 proc. skuteczności ataku. - To był Grozer z czasów gry w Resovii, gdy potrafił robić cztery, pięć punktów z zagrywki w końcówkach - mówił po meczu z Belgami Oskar Kaczmarczyk, statystyk naszej kadry.

Grozer w klubowej siatkówce osiągnął wszystko - z Lokomotiwem wygrał mistrzostwo Rosji, Ligę Mistrzów i klubowe mistrzostwa świata. Brakowało mu sukcesów z kadrą. - Na polskim mundialu chcemy zdobyć medal - mówił w 2014 roku w rozmowie z Krzysztofem Ignaczakiem. Były libero reprezentacji Polski zaprzyjaźnił się z Grozerem w Rzeszowie, spotkali się przy okazji sparingów obu reprezentacji przed mistrzostwami świata. Polak nagrał z nim wywiad i umieścił na blogu. - Ale wiesz, że najwyżej możecie zdobyć srebro, bo my bierzemy złoto - śmiał się Ignaczak. - Nie ma sprawy, może być nawet brąz, byle był medal - odpowiedział Grozer. Umowa przyjaciół z Resovii spełniła się kilka tygodni później. Niemcy skończyli mistrzostwa z brązem, Polacy wzięli złoto.

Wówczas obie reprezentacje spotkały się na mundialu w półfinale. Biało-czerwoni wygrali 3:1, zatrzymując potężnego atakującego. Czy teraz będzie podobnie? - Na mistrzostwach zatrzymaliśmy Grozera, ale mieliśmy problemy z przyjmującymi. Niemiecki zespół to nie tylko on, duże znaczenie dla losów meczów mają też choćby środkowi - kończy trener Antiga.

----------

* RIO NIE DLA POLEK. Polskie siatkarki nie zagrają na igrzyskach w Rio de Janeiro. W meczu ostatniej szansy podczas turnieju kwalifikacyjnego w Ankarze przegrały z Włoszkami 2:3 (18:25, 22:25, 25:22, 25:19, 13:15). Awans z grupy dawało Biało-Czerwonym wyłącznie zwycięstwo 3:0 lub 3:1, ale Polki przegrały dwa pierwsze sety i straciły wszelkie szanse.

Walczyły jednak do końca, wygrały dwie kolejne partie, ale w tie-breaku lepsze były rywalki. Wygrana pozwoliła Włoszkom awansować do półfinału, w którym zagrają też Rosjanki, Turczynki i Holenderki.

Copyright © Agora SA