Mistrzostwa Europy siatkarzy. Wideoweryfikacja do poprawki

Puchar Świata siatkarzy w Japonii rozpieścił kibiców pod względem przejrzystości wideoweryfikacji. Pierwszy dzień mistrzostw Europy rozgrywanych w Bułgarii i we Włoszech już pokazał, że na tym turnieju tak dobrze nie będzie.

W Japonii zespoły i sędziowie mieli do dyspozycji system działający na zasadzie "sokolego oka" używanego w tenisie. I mimo tego, że tylko przypominał rozwiązanie z tenisa, a nie był taki sam, kibicom bardzo to się spodobało. Wciąż decydował człowiek (sędzia odpowiedzialny za wideoweryfikacje), który pokazał grafikowi, gdzie ma umieścić piłkę na grafice, która później wyświetlana była w hali. Ale to, a przede wszystkim bardzo przejrzyste pokazanie dotknięcia bloku, spowodowało, że system stosowany tam zaczęto uznawać za wzorcowy.

W mistrzostwach Europy jednak zdecydowano się na rozwiązanie stosowane we Włoszech. Nic dziwnego, bo Włosi przecież to współorganizator turnieju. Tyle tylko, że jakość systemu challenge już w pierwszych meczach pozostawiała wiele do życzenia, przez co sporo było dyskusji już po podjęciu przez sędziów decyzji, także w meczu Polaków z Belgią.

Ale nie tylko słaba jakość przekazu może powodować nerwowość. Także zasady wideoweryfikacji, które obowiązują podczas tego turnieju. Najważniejsza to ta, że można sprawdzać tylko akcję w wymianie. Co to znaczy? A tylko tyle, że jeśli zespoły będą grały bardzo długą akcję, to sprawdzić będzie można tylko ostatni jej fragment. Nie ma możliwości wideoweryfikacji np. dotknięcia siatki w połowie tej wymiany czy przejścia dołem na jej początku.

Nie ma też możliwości podwójnego sprawdzania, czyli tzw. challenge na challenge. Jeśli już jeden zespół zgłosi wideoweryfikację, to tej samej akcji nie może sprawdzić drugi zespół. Bo skoro nie można cofnąć sprawdzenia kawałka akcji wcześniej, to obie ekipy zapewne nie będą chciały wideoweryfikować tego samego.

W mistrzostwach Europy w Bułgarii i we Włoszech Polacy grają w grupie C. W piątek 3:0 pokonali Belgię, w sobotę zmierzą się ze Słowenią (godz. 19.30), a w niedzielę z Białorusią (godz. 17). Jeśli zajmą pierwsze miejsce w grupie, awansują do ćwierćfinałów. Relacje na żywo ze wszystkich meczów na Sport.pl.

Facet, który od auta woli hulajnogę, dwaj miłośnicy Harry'ego Pottera i fan Jana Matejki [SYLWETKI SIATKARZY]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.