ME siatkarek. Holandia - Polska 3:1. Holandia stłamsiła Polki. Ćwierćfinał i nic więcej dla nich

Reprezentacja Polski siatkarek nie wytrzymała zderzenia z pomarańczową ścianą. Przegrała z Holandią 1:3 i odpadła z mistrzostw Europy w ćwierćfinale. Na cztery sety Polski zdołały podjąć walkę i wygrać w jednym

Polki przystąpiły do tego meczu po środowym pięciosetowym, dramatycznym boju z Białorusią. Miały zatem niespełna dobę na regenerację, odzyskanie sił i zdrowia. Anna Werblińska w ogóle grać nie mogła - ze spuchniętym kolanem obserwowała z boku rozgrzewkę koleżanek. Wiele innych siatkarek skarżyło się na przeziębienie.

Holandia to jeden z najlepiej zagrywających zespołów turnieju, zatem tak jak w pierwszym spotkaniu grupowym trener Jacek Nawrocki postanowił wzmocnić przyjęcie. Anna Werblińska grać nie mogła, więc trener Jacek Nawrocki wystawił Klaudię Kaczorowską, dotąd zmienniczkę. Skoncentrowana, ale i wystraszona odpowiedzialnością, jaka na nią spadła, pierwszą piłkę odebrała i skończyła prawidłowo. To wtedy Polska prowadziła 5:4 i cały zespół, łącznie z siatkarkami rezerwowymi, bił brawo, podskakiwał, cieszył się jak chyba nigdy dotąd na turnieju. Potem było coraz gorzej, Holenderki bez trudu połapały się, gdzie jest polska pięta achillesowa. Klaudia Kaczorowska przeżywała trudne chwile, Holenderki nękały ją, same pokazywały dobrą grę obronną i niesłychane Robin De Kruijf oraz Lonneke Slöetjes w ataku. Holandia odzyskała prowadzenie przy 9:8 i odtąd demolowała już Polskę. Przy 14:20 trener Nawrocki uznał, że to nie ma sensu i wpuścił Annę Grejman za Klaudię Kaczorowską, której postawił jednak zadanie zbyt na nią trudne. Jak była luka, tak pozostała, ale już mniejsza.

Katarzyna Skowrońska-Dolata miała w pierwszym secie osiem punktów, cała reszta siatkarek - cztery (plus cztery błędy Holandii). Mecz Skowrońska kontra Holandia nie mógł skończyć się sukcesem.

Kiedy w drugim secie Polska prowadziła jednym, dwoma punktami, może mogłaby spróbować uciec Holandii, gdyby potrafiła kończyć akcje, trafiać w boisko, nie psuć zagrywek. Nie potrafiła jednak uniknąć tych błędów. Dała się zespołowi gospodarzy dogonić przy 11:11. Odtąd Holenderki kończyły akcje, Polki nie zawsze. To stwarzało różnicę, która nie pozwalała wygrać tego bardzo długo wyrównanego seta, gdzie jeszcze przy stanie 16:16 Polska potrafiła dotrzymać kroku rywalkom, choć Anne Buijs założyła paskudnie wyglądający blok na Katarzynie Skowrońskiej-Dolacie, podobnie zablokowana została Izabela Kowalińska. W końcówce jednak dobra zagrywka Polek, ataki Skowrońskiej i Natalii Kurnikowskiej, bloki Sylwii Pyci i duże problemy Holenderek dały prowadzenie, którego nie zabrał nawet fakt, że Anna Grejman zaserwowała w aut, a następnie biało-czerwone nie przyjęły zagrywki Manon Flier. Wpuszczona na jedną piłkę, na zagrywkę Klaudia Kaczorowska wytrzymała napięcie i Polska wygrała tego seta.

Nie odegrała w tym meczu żadnej roli Agnieszka Bednarek-Kasza, trener Nawrocki wpuszczał debiutantkę Kamilę Ganszczyk. Dawał też pograć Annie Grejman, najwięcej w całym dotychczasowym turnieju. To ona - pod nieobecność trzymanej w rezerwie Skowrońskiej - skończyła w trzeciej partii sporo piłek (6 punktów). Holandia tym razem jednak odskoczyła błyskawicznie i prowadziła z dużą przewagą 10:4, 12:6, wreszcie 23:13. W tym zestawieniu set skończył się dotkliwą porażką, tak jak pierwszy.

Skowrońska wróciła dopiero na set czwarty, grały także Natalia Kurnikowska i Anna Grejman. Polki prowadziły początkowo, ale najwyżej jednym punktem. Przy 10:12 ta niesamowita Lonneke Slöetjes wbiła w parkiet takiego "gwoździa", że polski zespół oczy otworzył ze zdumienia. Już dawno żadna siatkarka w Europie nie miała takiej ręki do ataku. To był decydujący moment seta, a jak się okazało także całego meczu. Holandia przy zagrywce Yvonne Belien odjechała błyskawicznie, publiczność szalała, trener Giovanni Guidetti przy linii boiska najprzeróżniejszymi figurami dawał pokaz swego zadowolenia z zespołu. Polska była natomiast bezradna. Zupełnie zdemolowana przegrała mecz tak jak cały turniej, z jednym udanym setem na cztery.

Holandia - Polska 3:1

Sety: 25:16, 23:25, 25:16, 25:16

POLSKA: Wołosz, Skowrońska-Dolata, Kurnikowska, Kaczorowska, Pycia, Bednarek-Kasza oraz Maj-Erwardt (libero), Kowalińska, Grejman, Ganszczyk

HOLANDIA: Dijkema, Slöetjes, Balkestein-Grothueis, Buijs, Steenbergen, De Kruijf oraz Stam-Pilon (libero), Flier-Nummerdor, Pietersen, Belien

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.