Polacy słabo weszli w ten mecz. Po raz pierwszy objęli prowadzenie w pierwszej partii dopiero po nieudanej zagrywce rywali przy stanie 11:11. Potem jednak nie dali żadnych szans Egipcjanom i zwycięstwo w tym secie ani przez moment nie podlegało dyskusji.
W drugiej odsłonie mistrzowie świata niepotrzebnie sobie skomplikowali sytuację. Prowadzili 21-17 oraz 23-20 po tym, jak Egipcjanie dotknęli siatki, ale mistrzowie Afryki doprowadzili do remisu 23-23. Mogli objąć prowadzenie po tym, jak Polacy nie zdołali zaatakować, lecz sami zaliczyli podwójne odbicie.
W ostatnim secie wyrównana walka trwała jedynie do stanu 9-9. Polacy szybko odskoczyli rywalom na trzy punkty, a potem powiększali przewagę. Na drugą przerwę techniczną zeszli, prowadząc 16-11, a Egipcjanie stracili jakiekolwiek nadzieje na zwycięstwo. Tę partię przegrali do 18. Za zawodnika meczu uznano Michała Kubiaka (80 proc. skuteczności ataku, 12 punktów). Najlepiej punktował Bartosz Kurek (14 pkt), ale z 14 ataków skończył tylko 8.
Polacy nadal są na drugim miejscu w Pucharze Świata. Wyprzedzają ich jedynie Amerykanie, którzy wygrali z Iranem 3:1. USA mają o punkt więcej (21 do 20) od mistrzów świata. Obie drużyny wygrały wszystkie siedem spotkań, ale Polacy uczynili to raz po tie-breaku. Rosja i Włochy - które rozegrały mecze mniej - mają po 15 pkt. Inne drużyny nie powinny liczyć się w walce o dwie czołowe lokaty, które dadzą awans na przyszłoroczne igrzyska olimpijskie w Rio de Janeiro.
Polakom zostały do rozegrania jeszcze cztery mecze. W piątek zagrają z Australią (12.10, relacja na żywo na Sport.pl). Po dwudniowej przerwie zmierzą się w prawdopodobnie kluczowym meczu z USA (21.09 o 10.10), a kolejnego dnia z gospodarzem - Japonią (7.15). Udział w turnieju zakończą 23 września spotkaniem z Włochami (3.30).
