Puchar Świata siatkarzy 2015. Antiga i spółka zaczynają maraton z Japonii do Rio

W drodze po złoto mistrzostw świata polscy siatkarze rozegrali 13 meczów, w Pucharze Świata czeka ich 11 spotkań. Ale na mundialu grali średnio co 42 godziny, a w Japonii między meczami będą mieli na regenerację aż po 10 godzin mniej. We wtorek o godz. 11.40 mecz z Tunezją. Relacja na żywo w Sport.pl

- Będą momenty, w których nogi odmówią posłuszeństwa. i bardzo ważne będzie, żeby cały czas na boisku była głowa - mówi Bartosz Kurek, zapewniając, że mentalnie kadra jest silna. To będzie klucz do sukcesu. A za taki uznamy pierwsze lub drugie miejsce, dające awans na przyszłoroczne igrzyska w Rio.

Internet tak wolny, że statystycy mają problem ze ściąganiem meczów rywali, zbyt małe porcje jedzenia, a potrawy mało zróżnicowane - takie detale w turnieju, takim jak Puchar Świata, urastają do poważnych problemów. Żeby wytrzymać trudy rywalizacji, trzeba mieć absolutnie wszystko dopięte na ostatni guzik. A i wtedy przyjdą kryzysy, które trzeba będzie przetrwać.

Były treningi na dobicie

Od 1 sierpnia, po Lidze Światowej i krótkim odpoczynku, Stephane Antiga ze swoim sztabem pracował z reprezentacją Polski tak, by potwierdziła ona klasę i po zdobyciu mistrzostwa świata osiągnęła kolejny sukces bez względu na to, że po złocie MŚ straciła czterech bardzo ważnych graczy. Nie patrząc na personalia, kod naszej kadry ma być niezmienny - ma się ona składać z ludzi do zadań specjalnych.

Na Memoriale Wagnera, który odbywał się w Toruniu dwa tygodnie temu, Paweł Zatorski opowiadał, że nogi ma tak ciężkie, jakby cały czas miał do nich przyczepione 10-kilogramowe ciężarki. Taki był efekt miesiąca treningów, o których chyba najlepszy w tej chwili libero świata mówił, że były co najmniej tak samo intensywne, jak te sprzed mistrzostw świata. - W Spale, przed przyjazdem do Torunia, biliśmy rekordy. Popołudniami spędzaliśmy w hali po trzy i pół godziny, rano po dwie i pół - opowiada. Ile czasu w sumie siatkarze poświęcali na trening, jeśli doliczymy godziny spędzone codziennie w siłowni oraz na analizie gry rywali i na przygotowywaniu własnej taktyki? - Łatwiej policzyć, ile godzin albo minut mieliśmy wolnego - uśmiecha się jeden z dziewięciu mistrzów świata w naszej 14-osobowej kadrze na PŚ. - Od początku sierpnia, czyli od obozu w Arłamowie, pracy było bardzo dużo. Ale wiemy, po co to robimy. Nie narzekamy - dodaje.

Wojciech Janas, trener przygotowania fizycznego kadry, opowiada, jak trzeba pracować nad wytrzymałością, by siatkarzom paliwa wystarczyło do końca tak morderczego turnieju, jaki właśnie zaczynają. - Przez miesiąc każdego dnia zawodnicy mają specjalistyczne treningi kondycyjne. Odbywają się bezpośrednio po treningu głównym, z podziałem na pozycje, czyli inne zestawy ćwiczeń mają przyjmujący, inne środkowi itd. Wykonuje się je na bardzo dużej intensywności, interwałowo. Takie 20 minut to trening na dobicie po trzech godzinach podstawowych zajęć - opisuje szkoleniowiec.

Wydajność będzie spadać

Siatkarze mierzący w zwycięstwo muszą być w Japonii przygotowani perfekcyjnie. Przed rokiem w drodze do złota MŚ Polacy od 30 sierpnia do 21 września rozegrali 13 meczów, średnio na parkiet wychodzili co 42,5 godziny. W Japonii 11 spotkań rozegrają od 8 do 23 września, występując średnio co 32 godziny. - Wolne będzie właściwie tylko po to, by przenieść się do innego miasta. Pod tym względem i tak jest lepiej niż w 2011 roku, bo czeka nas jedna podróż mniej - mówi główny statystyk kadry Oskar Kaczmarczyk.

To prawda, w 2011 roku swoje mecze Pucharu Świata zespół Andrei Anastasiego rozegrał w Nagoi, Osace, Fukuoce i Tokio. Teraz po spotkaniach w Hamamatsu drugim miastem goszczącym Polaków będzie Toyama, a ostatnim - Tokio. Podróżowania będzie mniej, a wolnego więcej - pięć dni, podczas gdy poprzednio mieliśmy cztery dni bez meczów i graliśmy spotkanie średnio co 30 godzin.

Pocieszające? Nie bardzo. - Siatkówka wymaga pracy nie tylko rąk, ale nóg, korpusu, mięśni grzbietu. W niej mocno obciążany jest aparat mięśniowy całego ciała, a mięśnie muszą się regenerować. Duże, czyli ud, grzbietu, klatki piersiowej, regenerują się dwie-trzy doby. Małe, jak biceps, triceps, łydka - dobę. Z małymi nie ma problemu, ale większe ulegają drobnym uszkodzeniom, co grozi poważną kontuzją i zmniejsza wydajność - tłumaczy fizjolog sportu dr Krzysztof Mizera.

Ale to nieważne

Niestety, będzie bolało. Ale czy któryś z naszych siatkarzy o tym nie wie? Kurka co jakiś czas wyłączają z treningu, a bywa że i z gry, "spięcia" w plecach, Mateusz Mika niedawno pauzował przez problemy z kolanem, ze względu na podobny uraz z Tunezją może nie wystąpić kapitan Michał Kubiak, a pierwotnie wybrany na kapitana Karol Kłos ostatecznie nim nie został, bo przez problemy również z kolanami pierwsze mecze w reprezentacji w tym sezonie grał dopiero dwa tygodnie temu.

O zdrowotnych przypadłościach naszych mistrzów można by pisać długo. Ale brutalna prawda jest taka, że przez najbliższe dwa tygodnie zdrowie schodzi na dalszy plan, o czym oni sami wiedzą najlepiej. Cel nadrzędny to Rio. Awans do turnieju olimpijskiego trzeba wywalczyć już teraz po to, by oszczędzić sobie nerwów i grania w styczniowych, a może również i wiosennych eliminacjach.

Obserwuj @LukaszJachimiak

Więcej o:
Copyright © Agora SA