Liga Światowa. Rosja na drugi początek Antigi

W poprzednim sezonie polscy siatkarze dwa razy grali z Rosją i dwa razy pokonali ją 3:2. W drugim przypadku zwycięstwo otworzyło im drogę do złota mundialu, w pierwszym - scaliło zespół w bodaj najtrudniejszym momencie. Teraz dwoma spotkaniami z mistrzami olimpijskimi nasi mistrzowie świata zaczną rok, w którym Stephane Antiga ma przebudować drużynę i wywalczyć z nią awans na igrzyska w Rio. Relacje na żywo w Sport.pl w czwartek i piątek o godz. 20.15

Niemal dokładnie rok temu - 29 i 30 maja - Antiga poprowadził Polskę w wyjazdowych meczach z Brazylią w Marindze. Na Ligę Światową poleciał nie najmocniejszy zespół, który od 16 do 25 maja walczył w eliminacjach ME 2015, ale złożony z graczy, których wszyscy skazaliśmy na pożarcie.

Debiutujący w kadrze albo mający w niej po kilka występów Mateusz Mika, Rafał Buszek czy Karol Kłos błysnęli. Pierwszy mecz co prawda przegrali 0:3, ale w drugim nie zmarnowali już swoich szans i zrewanżowali się gospodarzom, wygrywając do zera. W tym roku w "światkówce" znów ma się pokazać kilku nowych ludzi, Polska znów nie jest faworytem (bukmacher Fortuna wystawia kurs 2,08 na naszą wygraną w otwierającym zmagania meczu i kurs 1,65 na triumf Rosji). I tu stawiamy pierwsze z wielu pytań dotyczących reprezentacji w roku 2015 - czy Antiga i pomagający mu Philippe Blain znów znajdą dla kadry nowych, wartościowych zawodników?

To pytanie ważne, zwłaszcza wobec zakończenia czy zawieszenia reprezentacyjnych karier przez Mariusza Wlazłego, Michała Winiarskiego, Pawła Zagumnego i Krzysztofa Ignaczaka.

Kurek za Wlazłego dziewięć miesięcy później

Od Wlazłego naturalnie przechodzimy do Bartosza Kurka, bo to on ma zastąpić w roli atakującego zawodnika, który zdobył tytuł MVP mistrzostw świata. A od Kurka nie sposób nie przejść do Rosji.

Jeden z naszych najlepszych siatkarzy ostatnich lat, 18 września ubiegłego roku był wielkim przegranym. Wtedy, w Łodzi, Polska pokonała Rosję 3:2 i zapewniła sobie awans do strefy medalowej mistrzostw świata. Warto przypomnieć, że losy Kurka pewnie potoczyłyby się inaczej, gdyby miesiąc wcześniej, 18 sierpnia, wystąpił przeciw Rosji w takiej roli, w jakiej zagra teraz.

Od 16 do 18 sierpnia w Krakowie trwał Memoriał Wagnera. Tuż przed nim Antiga ogłosił, że skład 14-osobowej kadry na MŚ poda po imprezie. W rozmowie ze Sport.pl chwalił całą "15", z której odstrzelić musiał już tylko jedną postać. A Kurka wyróżniał. - Najwięcej satysfakcji dają mi postępy, jakie zrobił Bartek Kurek. Miał problem z plecami, teraz wygląda bardzo dobrze - mówił.

W pierwszym meczu Polaków, z Bułgarami, Kurek nie zagrał. Kontuzji stawu skokowego w tym spotkaniu doznał Wlazły. Obawiając się, że atakujący nie zdąży się wyleczyć na mistrzostwa, pytaliśmy Antigę czy ma plan B. - Grzegorza Boćka mamy w rezerwie, ale jego nie było z nami przez ostatnie trzy tygodnie, nie był w takim treningu jak wszyscy, których tu mam. Jeśli kontuzja Mariusza okaże się poważna, najpewniej z przyjęcia na atak przestawię Bartka Kurka - powiedział nam trener.

Do wygrania to samo

Z Antigą rozmawialiśmy w sobotni wieczór, a w niedzielne przedpołudnie na łamach oficjalnej strony Polskiego Związku Piłki Siatkowej pojawił się skład na MŚ. Bez Kurka.

Niedzielny mecz z Chinami (wygrany 3:0) odbył się w cieniu tej decyzji. Atmosfera wokół kadry stała się trudna do zniesienia. Mało było takich, którzy zachowali spokój i nie przepowiadali Antidze szybkiego końca, jeśli nie w trenerce w ogóle, to na pewno w trenerce na tak wysokim poziomie. W gronie dziennikarsko-eksperckim prawie wszyscy twierdzili, że Francuz jest samobójcą, uzasadniali, że tak ważnych zawodników nie można skreślać, zwłaszcza w sytuacji, w której inny lider ataku albo nie wykuruje się na najważniejszy turniej, albo zagra w nim nie w pełni sprawny (i tak początkowo było, Wlazły rozkręcał się z każdym meczem MŚ, w pierwszej fazie daleko było mu do optymalnej dyspozycji). Przez defetyzm w Krakowie pracowało się wyjątkowo źle. Ale i tam znalazł się jeden sprawiedliwy. Dosadny (do tego stopnia, że cytować trochę niezręcznie) sprawiedliwy. Mniejsza o nazwisko. Człowiek z dużym doświadczeniem w branży podsumował krótko. "Baliśmy się, że Antiga nie ma jaj [przed objęciem kadry przez Francuza obawiano się, że będzie dla zawodników kumplem, a nie wymagającym szefem], a teraz się boimy, widząc, że ma do kolan".

Bez kontuzjowanego Wlazłego i bez skreślonego Kurka - który nie potrafił pogodzić się z tym, że rywalizację na przyjęciu przegrywa z nowymi w kadrze Miką i Buszkiem i w nowej roli nie chciał się widzieć - Antiga wygrał w Krakowie ostatni mecz przed mistrzostwami świata. Pokonując Rosję wygrał trochę spokoju i nadziei na 12 dni przed inaugurującym mundial starciem z Serbią na Stadionie Narodowym. Co było dalej, wszyscy pamiętamy.

Życzmy Antidze, by i teraz efekt potyczek Polski z Rosją był podobny. Liga Światowa priorytetem na ten sezon nie jest. Ale gdzie, jeśli nie w niej, budować drużynę i jej pewność na wrześniowy Puchar Świata, w którym zacznie się walka o Rio?

Hamilton i Scherzinger już się nie zejdą? Oto nowa dziewczyna kierowcy F1 [ZDJĘCIA]

Czy Polacy zdobędą Puchar Świata?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.