MŚ siatkarzy 2014. Kto pierwszym libero? Ignaczak nie odpuścił. Wygrał?

Zamiast kadry miał mieć wakacje. Później dostał jasną rolę, zmiennika Pawła Zatorskiego. Nie obrażał się, walczył o swoją pozycję i na ostatniej prostej przed mistrzostwami świata wiele osób postawiłoby właśnie na Krzysztofa Ignaczaka jako pierwszego libero reprezentacji Polski. Mecz otwarcia MŚ Polska - Serbia 30 sierpnia na Stadionie Narodowym w Warszawie. Relacja na żywo w Sport.pl o godz. 20.15

Jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się, że w tym sezonie w reprezentacji nie ujrzymy najbardziej doświadczonego polskiego libero, 36-letniego Krzysztofa Ignaczaka. Po objęciu kadry przez Francuza Stephane'a Antigę poszedł jasny sygnał, że szkoleniowiec zrezygnuje z kilku dotychczasowych etatowych kadrowiczów. W grupie miało zabraknąć miejsca choćby dla Zbigniewa Bartmana i właśnie Ignaczaka. Sam libero Asseco Resovii jeszcze na kilka dni przed ogłoszeniem powołań do kadry mówił, że wcale na nie nie czeka. - Każdy ma swoją wizję drużyny - mówił wtedy "Igła". O wyjazd na mistrzostwa mieli walczyć Paweł Zatorski, Damian Wojtaszek i jeden z młodszych graczy na tej pozycji.

Do kadry "rzutem na taśmę"

W momencie ogłaszania kadry kibice liczyli na cud, bo nie wyobrażali sobie reprezentacji bez Ignaczaka. Dziennikarze nawet robili zakłady, że koncepcja nowego trenera się nie zmieniła w ostatnich dniach. A jednak, Ignaczak w kadrze się znalazł, podobnie jak kilku innych graczy, których do reprezentacji powołano chyba w ostatniej chwili, gdy kibice i dziennikarze zaczęli się tego dopominać. Antiga miał do Ignaczaka zadzwonić kilkadziesiąt godzin przed ogłoszeniem składu reprezentacji.

Libero Asseco Resovii startował do wyścigu o wyjazd na mistrzostwa świata z dalekiej pozycji. Szybko jednak francuski szkoleniowiec zdecydował się zrezygnować z usług Wojtaszka, ale powiedział też jasno, że numerem jeden będzie Zatorski.

"Zator" i "Igła" w Lidze Światowej grali na zmianę. W pojedynkach z Iranem w Polsce Antiga zdecydował się posłać do boju obu. Ignaczak odpowiadał za obronę, Zatorski za przyjęcie. I ten manewr sprawdził się znakomicie.

Przez chwilę pojawiła się nawet nadzieja, że właśnie tak nasza kadra będzie grała na mistrzostwach świata. W turnieju finałowym Ligi Światowej skład meczowy każdej z reprezentacji liczył 14 zawodników. Na MŚ pozwoliłoby to na korzystanie z obu libero. Szybko jednak okazało się, że na mundialu będą węższe składy, dwunastoosobowe. I trener Antiga zapewne nie poświęci kolejnego gracza z pola, by grać na dwóch libero. - Trenowaliśmy tak, że Krzysiek więcej bronił, a Paweł więcej przyjmował. Teraz obaj wrócili do pełnego treningu - mówił, po raz kolejny podkreślając, że numerem jeden jest Zatorski.

Najlepszy libero

Libero Zaksy Kędzierzyn-Koźle rozpoczął też w wyjściowym składzie ostatni sprawdzian Polaków Memoriał Huberta Wagnera. Zagrał w meczu z Bułgarami (2:3), ale w spotkaniach z Chinami (3:0) i z Rosją (3:2) grał już Ignaczak. I wypadł bardzo dobrze, zgarniając na koniec nagrodę dla najlepszego libero imprezy.

- Krzysiek potrzebuje odpowiedniej motywacji - mówiła jakiś czas temu osoba doskonale znająca Ignaczaka. Teraz ma doskonałą. Wyjazd na polskie mistrzostwa świata to marzenie każdego z siatkarzy, w dodatku dla libero Asseco Resovii może to być ostatnia wielka impreza w reprezentacji. Obok Pawła Zagumnego Ignaczak to najbardziej doświadczony gracz polskiej kadry, ograny na podobnych turniejach. To także wulkan energii, który może stać się liderem na boisku, choć sam punktów nie zdobywa.

Nie obrażał się, walczył

Ma bowiem charakter, który w przeszłości czasami przysparzał mu jednak kłopotów. Teraz jednak z "Igłą" trenerzy nie mają już większych problemów, wręcz przeciwnie. - Mistrzostwa nie zdobędziesz z "barankami", z ludźmi, którzy będą tylko kiwali głową. Musisz mieć ludzi, którzy słuchają, ale i takich, którzy są trochę oporni - mówił m.in. o Ignaczaku trener Asseco Resovii Andrzej Kowal po pierwszym mistrzostwie Polski.

Ten charakter spowodował też, że "Igła" ani na chwilę nie obraził się, będąc rezerwowym w kadrze, nie zrezygnował z walki, ale starał się udowodnić swoją wartość. I kto wie, czy na ostatniej prostej przed mistrzostwami, nie wywalczył miejsca w podstawowym składzie. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest jednak ten, że w długim turnieju, który rozpoczyna się 30 sierpnia, zagrają obaj libero, w zależności od meczu. W najważniejszych spotkaniach zagra ten, który spisywał się będzie lepiej. Ale wiadomo, że "Igła" nie odpuści.

Siatkarskie mistrzostwa świata zaczynają się 30 sierpnia od meczu Polska - Serbia na Stadionie Narodowym i potrwają do 21 września. Grupowymi rywalami Polaków oprócz Serbów są siatkarze z Australii (2.09), Wenezueli (4.09), Kamerunu (6.09) i Argentyny (7.09).

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.