El. MŚ. Makowski: Jestem głównym winowajcą. Może inny trener zrobiłby to lepiej

Polskie siatkarki przegrały w decydującym meczu eliminacji MŚ z Belgią 0:3. To oznacza, że na MŚ nie zagramy. - Spodziewam się, że będę odbierany jako główny winowajca. Nie dziwię się. Biorę to na siebie - powiedział po meczu selekcjoner Piotr Makowski przed kamerami Polsatu Sport.

- Zadecydowała lepsza organizacja Belgijek. Grają ze sobą na pamięć, czują siebie nawzajem. My nie. Cechy wolicjonalne były u nas na wysokim poziomie, ale one sześć lat grają ze sobą w jednym składzie. To zadecydowało - powiedział po meczu Makowski.

- My się spotkaliśmy dziewięć dni temu, ale takie jest życie. Spodziewam się, że będę odbierany jako główny winowajca. Nie dziwię się. Myślałem, że będzie łatwiej. Ale trudno było o lepszy zespół. Raz na wozie, raz po wozem, ale ostatnie siedem miesięcy to raczej pod wozem - dodał.

- Widziałem jakieś światełko w tunelu, przyjechały najlepsze dziewczyny, dziękuję im za to. To było trudne siedem miesięcy, ale wiedziałem, na co się decyduję. To, co się stało, biorę na siebie. Może inny trener zrobiłby to lepiej. Trzeba usiąść i się zastanowić. Te dziewczyny, co grały, są lepsze od tych młodszych z ligi. Jest też problem, żeby wszystkie najlepsze chciały w jednym momencie grać.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.