Developres Rzeszów blisko niespodzianki z Chemikiem Police. "Było blisko i to boli"

Przed niedzielnym meczem wydawało się, że Chemik Police bez większych problemów rozprawi się z Developresem Rzeszów. Wprawdzie drużyna z Rzeszowa to już inny zespół niż w minionych sezonach, ale Chemik to murowany faworyt do wygrania ORLEN Ligi. Jak przyznał po meczu trener Jacek Skrok, Chemik musiał wygrać, jego podopieczne chciały napsuć krwi rywalowi i sprawić niespodziankę.

To się udało, niewiele też brakło, by Developres pokonał faworyzowane rywalki. Gospodynie już w pierwszym secie powinny wygrać, ale nieoczekiwanie roztrwoniły siedmiopunktową przewagę. O drugiej partii natomiast rzeszowianki musiały szybko zapomnieć. Łatwa przegra i dziesięciominutowa przerwa w tym wypadku była potrzeba. Po niej na boisku oglądaliśmy już inny zespół Developresu. Gospodynie lepiej broniły, były skuteczniejsze w ataku i co ważne nie wstrzymywały ręki, nie bały się atakować. - Brawa za to, że dziewczyny potrafiły się podnieść. Długimi momentami utrzymaliśmy poziom, jeśli chodzi o zagrywkę i blok. Zagraliśmy odważnie. Wiadomo, po drugiej stronie był wielki chemik i można było się spodziewać, że w głowach się przegra ten mecz. Momentami większe nerwy były jednak u zawodniczek Chemika niż u nas. Okazało się że potrafimy walczyć - mówił po meczu trener Developresu. Szkoleniowiec nie miał pretensji, że nie udało się wygrać. Stwierdził jednak, że sędzia w ostatniej akcji popełnił błąd. - Niedobrze, że tie-break [12-15 - przyp. red.] skończył się błędem sędziowskim. Sędzia nie powinien w ten sposób kończyć meczu. To była dyskusyjna piłka. Nie jestem rozczarowany po tym meczu. Było blisko i to boli - dodał trener Skrok.

Developres chwalił też Jakub Głuszak. Szkoleniowiec Chemika był pełen podziwu za waleczność, jaką pokazały gospodynie. - Wszyscy w Polsce mówią, że mamy wygrywać lekko, łatwo i przyjemnie. Tak wcale nie musi być. Na pewno spodziewalismy się trudnego meczu, bo Developres gra co raz lepiej. Nie powiedziałbym, że to jakaś sensacja. Tylko się cieszyć, że trafił przeciwnik, który się nam dosyć mocno postawił. Za niecały miesiąc zaczynamy rozgrywki europejskie i tam już zespoły będą grały na podobnym poziomie. Widać, że w rzeszowskiej drużynie jest chemia. To tylko kwestia czasu, kiedy rzeszowianki zaczną piąć się w górę tabeli - przekonywał trener Chemika.

http://www.sport.pl/siatkowka/1,65102,20941280,developres-rzeszow-blisko-niespodzianki-z-chemikiem-police.html