Siatkarska Liga Mistrzów: Mission impossible Resovii

Jak wygrać cztery sety z najlepszą drużyną świata? Takie zadanie stoi we wtorek przed Asseco Resovią. By awansować do Final Four, wicemistrzowie Polski muszą pokonać w Rzeszowie 3:0 obrońców trofeum Trentino Volley i dodatkowo wygrać "złotego seta".

Po raz pierwszy dwie polskie drużyny mogą zagrać w Final Four Ligi Mistrzów. Skra Bełchatów miejsce w łódzkim turnieju ma już pewne - jest gospodarzem. Po porażce 0:3 w pierwszym meczu we Włoszech szanse Resovii zmalały praktycznie do zera.

- 4:0 z Trentino? Wszystko może się zdarzyć, ale będzie nam ciężko - mówi trener Ljubo Travica. - Musimy zagrać tak jak w pierwszym secie meczu we Włoszech, kiedy spisywaliśmy się nieźle. Jeśli jednak Trentino zagra siatkówkę na swoim poziomie, to ciężko się przeciwstawić, i to nie dotyczy tylko nas. To najmocniejszy zespół świata, indywidualnie i drużynowo - dodaje szkoleniowiec.

Resovia w tym sezonie zadebiutowała w LM i od razu doszła do ćwierćfinału. - Nikogo nie trzeba motywować do gry przeciwko takim zawodnikom - dodaje libero Krzysztof Ignaczak, myśląc z pewnością o Brazylijczyku Leandro Vissotto, Bułgarze Mateju Kazijskim i Kubańczyku Juantorenie.

Początek meczu we wtorek o godz. 18. Transmisja w Polsacie Sport.

Ljubomir Travica opowiada, dlaczego Resovii zgasło światło ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.