Bełchatowianie świetnie rozpoczęli spotkanie we Włoszech (5:2), jednak po kontach Jiri Kovara wynik się wyrównał (6:6). Grę punkt za punkt przerywały od czasu do czasu krótkie skuteczne serie po stronie gospodarzy, ale siatkarze Lube za każdym razem odrabiali straty, doprowadzając do remisu (18:18). Wydawało się, że przewaga, którą Skra finalnie wypracowała w końcówce (23:19) wystarczy polskiej drużynie do wygranej, lecz zdobycie kilku punktów przez Cwetana Sokołowa i błąd Michała Winiarskiego zakończyły set na korzyść gospodarzy (26:24).
Włosi poczuli, że awans jest na wyciągnięcie ręki i od początku kolejnego seta wzmocnili zagrywkę oraz obronę. Można było się spodziewać, że przy takim oporze ze strony rywali siatkarze Skry w końcu zaczną popełniać błędy. Stało się to przy wyniku 12:9 - po dobrych zagraniach Sokołowa, kilka błędów bełchatowian zapoczątkowało ich zastój do końca partii, która skończyła się wynikiem 16:25 i awansem Lube.
Choć Skra od trzeciego seta grała już tylko o honor, to był to dla niej wystarczający bodziec do działania. Z Marcinem Januszem na rozegraniu prowadziła od stanu 9:8. W końcówce na moment utraciła przewagę, ale po dobrych akcjach w wykonaniu Bartosza Kurka i Bartosza Bednorza przedłużyła mecz (28:26). Zrobiła to na tyle skutecznie, że... doprowadziła do tie-breaka. Przez cały czwarty set wyprzedzała rywali o dwa, trzy punkty, trzymając dystans, którego Włosi nie byli w stanie zniwelować (17:12/25:15), natomiast piąty set wygrała przez duże rozluźnienie rywali i skutecznego Kurka (15:13).
Cucine Lube Civitanova - PGE Skra Bełchatów 2:3 (26:24, 25:16, 26:28, 15:25, 15:13)
Awans: Cucine Lube Civitanova