Siatkówka. Transfer medyczny nie dla ZAKSY. Oskar Kaczmarczyk: Nie jesteśmy drużyną zależną od jednego gracza

Od 20. kolejki PlusLigi ZAKSA Kędzierzyn-Koźle gra bez kontuzjowanego Kevina Tillie i na razie nie wiadomo, czy Francuz powróci do gry. Mimo tego mistrzowie Polski nie mogą skorzystać z transferu medycznego. - Nie dzielmy skóry na niedźwiedziu - nie jest wykluczone, że przyjmujący wróci na boisko - powiedział asystent Ferdinando De Giorgiego, Oskar Kaczmarczyk.

Od początku lutego, a dokładniej od 20. kolejki PlusLigi, w której ZAKSA Kędzierzyn-Koźle grała z Cerradem Czarnymi Radom, Kevin Tillie nie pojawił się w składzie meczowym. Okazało się, że Francuz zmaga się z kolejną kontuzją w tym sezonie - wcześniej nie grał przez niemal dwa miesiące. Wrócił 18 listopada w spotkaniu z Indykpolem AZS Olsztyn. Informacja o jego kolejnym urazie zaniepokoiła kibiców mistrzów Polski tym bardziej, że w tej sytuacji liderowi polskich rozgrywek ze względów formalnych nie przysługiwał transfer medyczny (Tillie zagrał za mało spotkań). - Jesteśmy gotowi, by dokończyć sezon bez Kevina - zapewniał po meczu ZAKSY z Jastrzębskim Węglem na łamach Sport.pl trener Ferdinando De Giorgi. Czy istnieje możliwość, by przyjmujący pomógł swojej drużynie w najważniejszych meczach Ligi Mistrzów i PlusLigi? - Na razie nie potrafimy odpowiedzieć na pytanie, czy Francuz zagra w tym sezonie. Nie dzielmy skóry na niedźwiedziu - nie jest wykluczone, że wróci na boisko - powiedział tydzień później asystent włoskiego szkoleniowca, Oskar Kaczmarczyk.

Ile warta jest ZAKSA bez Kevina Tillie?

Francuz, nazywany specem od "czarnej roboty", niejednokrotnie nie był zauważany w statystykach najlepiej punktujących, ale jako przyjmujący wnosił na boisko dużo swobody dla zawodników atakujących. Zagrał w 30 setach, w których punktował 59 razy. Ile na jego nieobecności straci ZAKSA Kędzierzyn-Koźle? - Jesteśmy liderami w tabeli Ligi Mistrzów i w rozgrywkach PlusLigi, a Kevin grał w większości spotkań. Jest oczywiście bardzo ważnym zawodnikiem naszej drużyny, lecz nie wydaje mi się, że aż tak dużo tracimy przez jego kontuzję. Ma spore argumenty w postaci postawy na boisku - przyjęcia i obrony - natomiast nie będzie tak, że jego nieobecność podetnie nam skrzydła. Nie jesteśmy drużyną zależną od jednego gracza. Od początku budujemy zespół pod kątem czternastu zawodników - dodał Oskar Kaczmarczyk.

Buszek odpowiedzią na problemy klubu i kadry?

Za Tillie na boisku pojawiają się Rafał Buszek (zagrał w 46 setach, zdobył 104 punkty), a także Kamil Semeniuk (21 setów, 42 punkty). Szczególnie powrót tego pierwszego do podstawowego składu może cieszyć w kontekście reprezentacji i problemów, z którymi boryka się polskie przyjęcie. - Oczywiście, ta sytuacja to szansa zarówno dla Rafała, jak i Kamila. Jeśli chodzi o tego pierwszego to grał trochę w tym sezonie i na pewno nie jest głęboko "zakopany" na trybunach, czy na ławce rezerwowych. To raczej przez prasę został troszeczkę odsunięty na drugi plan, a nie przez nas samych - powiedział asystent trenera De Giorgiego. - Niemniej jednak pod kątem reprezentacji zwiększenie szans Rafała na grę to pozytywny aspekt całej sytuacji - dodał Oskar Kaczmarczyk.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.