Mateusz Mielnik przyszedł do AZS-u przed sezonem 2015/16. Wcześniej był asystentem Piotra Gruszki w BBTS-ie Bielsko Biała. Gdzie będzie pracował teraz nie wiadomo. Rozmawiał z GKS-em Katowice, beniaminkiem PlusLigi, którego trenerem będzie właśnie Gruszka, ale do podpisania umowy nie doszło.
- Na razie jestem bez klubu, trochę już późno na znalezienie nowego pracodawcy, ale mimo wszystko jestem dobrej myśli - mówi Mielnik, który przyznaje, że odchodzi z AZS-u z poczuciem niedosytu. - Szkoda, że wszystko się tak potoczyło. Uważałem i cały czas uważam, że gdyby nie kontuzja Felipe Bandero nasza gra i pozycja w PlusLidze byłaby zupełnie inna. Dziękuję za ten rok spędzony w Częstochowie.
Mielnik będzie miał w AZS-ie następcę, ale na razie Michał Bąkiewicz będzie pracował z drużyną sam. - Drugiego trenera na razie nie będzie, a Michałowi Bąkiewiczowi częściowo pomagał będę ja. Ale szukamy kogoś, kto dołączy do sztabu szkoleniowego - wyjaśnia dyrektor sportowy klubu Ryszard Bosek.