Siatkówka. Powiększą ligę siatkarzy?

Trzy nowe kluby chcą grać w PlusLidze. - Zmiany będą na pewno. Nie wiadomo tylko, czy powiększymy liczbę drużyn, czy też kilka wymienimy - usłyszeliśmy w PLPS.

W 2011 r. zapadła decyzja o zamknięciu rozgrywek. Ówczesne władze ligi i szefowie PZPS nazywali to otwarciem, bo każdy, kto spełnił wymagania sportowe i finansowe, mógł się zgłosić. Kluby mówią jednak o zamknięciu, bo z PlusLigi nikt nie spadł. - Były sygnały z samorządów, które wtedy finansowały trzy kluby, że nie chcą podejmować ryzyka, gdy drużyna może spaść. Wtedy uważałem, że tym klubom potrzebna jest gwarancja gry w ekstraklasie, by złapały stabilizację, mogły poszukać sponsora - twierdził Konrad Piechocki, prezes PGE Skry Bełchatów i wiceprezes związku.

Na początku w męskiej ekstraklasie grało 12 zespołów, ale w 2014 r. dołączono kolejne - Cuprum Lubin i MKS Będzin. Nie były to wcale najlepsze kluby w I lidze, bowiem skończyły one rozgrywki na trzecim i czwartym miejscu. Prośba zwycięzcy - Campera Wyszków - została odrzucona, gdyż nie miał odpowiedniej hali.

Choć tegoroczny sezon dopiero niedawno minął półmetek, już wiadomo, że aplikację złożyły trzy kolejne kluby - GKS Katowice, Espadon Szczecin i Krispol Września. Pierwszy warunek, jaki muszą spełnić, to zakończyć rozgrywki w czołowej czwórce. Dziś kłopoty miałaby drużyna z Wrześni, która jest dopiero piąta. Katowiczanie prowadzą w tabeli, szczecinianie zajmują trzecie miejsce.

- Spełniamy wszystkie warunki. W aplikacji zgłosiliśmy dwie hale: małą w Szopienicach oraz Spodek, gdzie podejmowalibyśmy czołowe kluby. Mamy wsparcie władz miasta, więc nie będzie problemu ze zgromadzeniem odpowiedniego budżetu - twierdzi Dariusz Łyczko, menedżer Czarnych Katowice, którzy od tego sezonu występują pod szyldem GKS.

W Szczecinie powołują się na wielkie tradycje. Tamtejszy klub Morze w latach 80. był dwa razy mistrzem Polski. Espadon powstał z inicjatywy Jakuba Markiewicza, znanego przed laty zawodnika, który jest sponsorem klubu. Prezesem jest zaś były reprezentacyjny atakujący Radosław Rybak, a dyrektorem sportowym Marcin Nowak. - Mamy dziś drużyny w I i II lidze, szeroko rozwinięte szkolenie i wsparcie władz miasta - podkreśla Agata Krzysztofek, rzeczniczka prasowa Espadonu, była reprezentantka Polski. W Szczecinie jest nowoczesna hala, w której mecze rozgrywa kobiecy mistrz Polski Chemik Police.

W PLPS i w związku już pod koniec ubiegłego roku wiedzieli, że są nowi chętni. - Jestem przekonany, że możliwość awansu z pierwszej ligi jeszcze bardziej zmobilizuje kluby z PlusLigi i kobiecej Orlen Ligi - uważa Piechocki, który w PZPS odpowiada za niższe ligi. Problem w tym, że nie można bez powodu wyrzucić drużyn z ekstraklasy. Chyba że nie spełnią warunków sportowych lub finansowych. Sportowe to wygranie pięciu spotkań w sezonie, a finansowe - budżet minimum 2 mln zł i brak zaległości. Dotychczas zasady nie były rygorystycznie przestrzegane, teraz ma się to zmienić. Po 15 kolejkach cztery zespoły - Effector Kielce (trzy zwycięstwa), AZS Częstochowa (4), BBTS Bielsko-Biała (3) i MKS Będzin (1) - mają mniej niż pięć wygranych. Wszystkie dostały z PLPS informację, że muszą spełnić wymagania już w fazie zasadniczej.

Wydaje się, że tylko cud może uratować MKS, ale to tylko jedno miejsce. Co jednak zrobić, by przyjąć drugi klub? Na korzyść GKS i Espadonu świadczy to, że są z dużych miast, co - zdaniem szefów ligi i związku - byłoby doskonałą promocją siatkówki. - A kluby z I ligi zobaczyłyby, że warto się starać - dodaje Łyczko.

Pojawiła się więc koncepcja powiększenia PlusLigi do 16 klubów. Wtedy jednak doszłyby cztery spotkania, a już dziś nie ma wolnych terminów, najlepsi grają dwa razy w tygodniu. Pojawił się więc pomysł podzielenia ligi na dwie grupy, tak jak do niedawna było w Rosji. Po cztery najlepsze kwalifikowałyby się do play-off. - Jest taka koncepcja, raczej jednak pozostaniemy przy 14 zespołach - mówi Artur Popko, wiceprezes PZPS. Drugiego spadkowicza może wyłonić kontrola finansów, bo już od dawna pojawiają się informacje, że nie wszystkie drużyny w PlusLidze mają dwumilionowy budżet. Decyzja jeszcze nie zapadła.

Powiększona zostanie kobieca Orlen Liga. Obecnie liczy 12 zespołów, a chętne są aż cztery kolejne: ŁKS, Budowlani Toruń, Wisła Warszawa i Karpaty Krosno. Dwie z nich powinny zostać przyjęte.

Zobacz wysportowane cheerleaderki finalistów Super Bowl 50! [ZDJĘCIA]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.