PlusLiga. ZAKSA czy Resovia... Kto zdetronizuje Skrę?

Obaj kandydaci do złota w dwóch kolejnych spotkaniach ograli nietykalną od lat PGE Skrę Bełchatów. I w takiej kolejności są pretendentami do przerwania hegemonii bełchatowian - najpierw ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, później Asseco Resovia

Dyskutuj z ludźmi, nie z nickami. Nie bądź anonimowy na Facebook.com/Sportpl ?

Porażki bełchatowian świadczą z jednej strony o ich kłopotach, z drugiej o postępach, jakie robią drużyny depczące jej od lat po piętach. W grupie tej są kędzierzynianie, rzeszowianie i Jastrzębski Węgiel. To właśnie ZAKSA, wicemistrz Polski, ma ochotę na zdetronizowanie bełchatowian już teraz, a że jest do tego zdolna, pokazał mecz wygrany przez zespół Krzysztofa Stemacha 3:0, i to w Bełchatowie. Potem mistrzowie polegli jeszcze w tie-breaku w Rzeszowie.

Dziś jednak główny faworyt do mistrzostwa to wciąż Skra. Kto jest jej największym konkurentem z dwójki pogromców? ZAKSA czy Resovia?

Obecnie silniejsza wydaje się Zaksa i to nie tylko dlatego, że w sobotę wygrała w bezpośrednim meczu 3:0, bo tak naprawdę w całym meczu kędzierzynianie zdobyli o sześć punktów więcej. Pokazali jednak w końcówkach większą dojrzałość, cwaniactwo, czego rzeszowianom brakuje.

Nic dziwnego, bo drużyna ta przeszła po raz kolejny głębokie zmiany w składzie i to między innymi na tak kluczowej pozycji jak rozegranie. Siatkówka nie lubi zmian, a rzeszowskiemu zespołowi brak stabilizacji. Na dziś trudno wskazać w tej ekipie lidera. A ZAKSA go ma i to na kluczowej pozycji.

Po czterech kolejkach kędzierzynianie są niepokonani w PlusLidze, nie stracili nawet punktu. Eksperci wiele mówią o tym, jak dużym wzmocnieniem zespołu okazali się Francuzi Antonin Rouzier i Guillaume Samica. Statuetkę dla najlepszego zawodnika za mecz z Rzeszowem otrzymał Michał Ruciak, ale jeszcze przed sezonem nagrodę dla najlepszego zawodnika poprzednich rozgrywek dostał Paweł Zagumny. Bo to rozgrywający ZAKS-y jest bezsprzecznie obecnie największą gwiazdą drużyny i być może ligi. Co ważne Zagumny z każdym rokiem dojrzewa, z zawodnika mającego opinię trudnego wyrasta na prawdziwego lidera zespołu. Został kapitanem, przed czym wzbraniał się w ubiegłym sezonie. Potrafi skarcić za błędy młodszych kolegów, ale i samemu przyznać się do potknięcia. Zagumny nie jest wylewny w wywiadach, nie przepada za blaskiem fleszy. Stąd m.in. biją go medialną popularnością inni kadrowicze. Daje on jednak na boisku gwarancję, że nawet jeśli ma słabszy dzień, to poniżej swojego poziomu nie zejdzie, a najczęściej prezentuje klasę światową. To do niego dobierani są zawodnicy w ZAKS-ie, to wokół niego budowany jest zespół, to on nim dyryguje. Widzi na boisku dużo więcej niż inni. W sobotę w dwóch kluczowych momentach meczu to on wywalczył punkty. Tak było w końcówce drugiego seta, gdy to po jego ostrej wymianie zdań z sędziami przyznano po dwóch sprawdzeniach nagrań akcji punkt ZAKS-ie. To w kolejnej odsłonie także w końcówce Zagumny, mając przed sobą potrójny blok, nie szukał siłowych rozwiązań, lekko zaatakował, a rywale dotknęli siatki. I znając jego spryt nie było to przypadkowe zagranie.

Jeszcze kilka lat temu Zagumny bronił barw Olsztyna i wielu było pod wrażeniem gry jego środkowych. Wówczas atakujący Olsztyna Paweł Papke stwierdził: "Nieważne, kto atakuje, ważne, kto te piłki tak wystawia. Są tak dokładne, że trafią nawet z zamkniętymi oczami". Tym wystawiającym był właśnie Zagumny.

W tym sezonie Zagumny zrezygnował z gry w mistrzostwach Europy, podobnie jak kilku innych reprezentantów. Różnica między nim a pozostałymi jest taka, że on występuje w tej reprezentacji od 1996 roku i od razu zapowiedział, że do kadry będzie chciał wrócić.

Czy poprowadzi do triumfu i reprezentację, i ZAKS-ę?

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Asseco Resovia 3:0 (26:24, 27:25, 25:23)

ZAKSA: Zagumny, Ruciak, Czarnowski, Rouzier, Samica, Kaźmierczak, Gacek (libero) oraz Pilarz, Warda, Witczak.

Asseco Resovia: Tichacek, Lotman, Nowakowski, Grozer, Mika, Perłowski, Ignaczak (libero) oraz Bojic, Dobrowolski, Gontariu, Grzyb.

Więcej o:
Copyright © Agora SA