Skowrońska: Dobre i złe informacje

Polscy kibice zdążyli już ucieszyć się informacjami, że jedna z ich ulubionych zawodniczek, Katarzyna Skowrońska-Dolata, rozpoczęła treningi z kadrą, kiedy środowisko siatkarskie ponownie obiegła informacja o dolegających siatkarce Achillesach.

Już w trakcie sezonu ligowego Kasia narzekała na bolące Achillesy. Po rozmowach z trenerem Matlakiem i konsultacjach z lekarzami Skowrońska zamiast na zgrupowanie udała się do Poznania, gdzie pod okiem specjalistów przechodziła długą rehabilitację. Miała ona sprawić, że wyrostki kostne wbijające się w jej Achillesy, które do tej pory uniemożliwiały trenowanie, wreszcie odpuszczą. Tak rzeczywiście się stało. Tuż po zakończeniu ćwiczeń Kasia zrobiła kolejne badania, lekarze z ezwolili jej na powrót do treningów i wydawało się, że wszystko wróciło do normy.

- Był to dla mnie bardzo krótki okres zgrupowania, trenowałam zaledwie dziesięć dni. Przeszłam pierwsze zakwasy, zaczynałam czuć się lepiej, ale niestety jak tylko znów zaczęły boleć mnie nogi, skończyło się moje dobre samopoczucie - mówi ze smutnym uśmiechem Kasia, która zamiast na kolejne zgrupowanie ponownie udała się do lekarza.

- Mam zrobione kolejne badania, ale opis będzie dopiero w poniedziałek. Lekarze chcą zbadać wszystkie rzeczy jeszcze raz, bo nadal szukają przyczyny moich dolegliwości - przyznaje. Na razie jednak nawet sztab najlepszych specjalistów w Polsce nie jest w stanie powiedzieć, co dolega Skowrońskiej. Wiemy jedynie tyle, że tym razem stanu zapalnego nie wywołały wyrostki kostne. - To jest ta dobra informacja - dodaje siatkarka. - Z drugiej strony nie wiem, co mi dolega. Dlatego jestem już trochę niecierpliwa, bo chciałabym znać przyczynę moich problemów, wiedzieć, jak mam się leczyć - mówi. - Jestem w próżni. Badają mnie najlepsi lekarze w Polsce i również nie mogą doszukać się przyczyny.

Przyczynę dolegliwości Skowrońskiej chciałby poznać również jej klub z Pesaro. Kiedy tylko znów pojawiły się bóle, Włosi zaproponowali, żeby Kasia wraz z wynikami badań przyjechała do nich. Obiecali załatwić jej konsultacje u najlepszych specjalistów.

- Chcą wziąć sprawy w swoje ręce, skontrolować to, co się ze mną dzieje. Może uda im się mi pomóc. Nie kwestionują oni możliwości naszych lekarzy, nie podważają ich diagnozy, chcą po prostu jeszcze raz się temu wszystkiemu przyjrzeć - mówi siatkarka. - Chcą mi pomóc, żeby rozwiązać problem i znaleźć przyczynę moich kłopotów. Cieszę się z tego bardzo, czuję, że mnie wspierają i służą mi pomocą, dlatego jadę do Włoch. Może tam, gdzie się to zaczęło, teraz się to skończy? - uśmiecha się Kasia.

Tymczasem koleżanki Skowrońskiej już w najbliższy weekend walczyć będą w Rzeszowie o kwalifikację do Mistrzostw Świata. - W kadrze jest trochę innych dziewczyn, nowych nazwisk, ale nie są to zawodniczki, które nigdy wcześniej nie miały kontaktu z reprezentacją - mówi. - Dlatego też uważam, że dziewczyny są na dobrej drodze, żeby odnieść sukces. W składzie są doświadczone zawodniczki, które wiedzą, jak się gra w siatkówkę i próbują robić wszystko, żeby było dobrze - powiedziała Skowrońska.

Więcej o dolegliwościach Skowrońskiej - czytaj w serwisie Reprezentacja.net ?

Copyright © Agora SA