- Inaczej niż u nas w lidze, gdzie zagrywka taktyczna, czyli flot bezrotacyjny, odgrywa duża rolę i stwarza wiele problemów. Są też zawodnicy serwujący mocno, ale można sobie z nimi dać radę. Zagrywki Rosjan są trudne przez swoją siłę. Trzeba się temu przeciwstawić większą koncentracją i wolą walki. Dobrym sposobem na to są też nasze dobre serwy.
- Przy flocie staram się pokrywać dużą część boiska, a przy silnej zagrywce, jaką mają Rosjanie, trzeba stanąć w ciemno. Piłka leci z taką prędkością, że gdy stanie się w nieodpowiednim miejscu, nie da się już niczego poprawić.
- Takiej nie. W Częstochowie [Zatorski przez dwa sezony występował w tamtejszym AZS-ie - przyp. red.] starliśmy się z Odincowem i zmierzyłem się z ogromną rosyjską siłą. Ale nie była tak mocna jak u zawodników z Kazania. Nie wolno jednak się bać, ale podjąć walkę. To jest najważniejsze.
- Po pierwszym meczu byłem w nastroju pełnym niedosytu. Czułem, że była szansa wygrania, zrobienia dużo lepszego wyniku. Niestety, nie wyszło nam. Teraz jestem przekonany, że skoro byliśmy w stanie powalczyć z Zenitem u nas, to da się także w Kazaniu. Gospodarzom z pewnością pomagają ściany, więc będzie trochę trudniej. Jeśli jednak zagramy na 100 proc. możliwości, to będziemy w stanie przełamać rosyjską drużynę.
- Trentino jest bardzo mocne fizyczne, a przy tym dobre technicznie. Finezyjny rozgrywający [Brazylijczyk Raphael - przyp. red.] gmatwa przeciwnikom umysły. Rosjanie są jeszcze silniejsi fizycznie, a rozgrywający [Lloyd Ball - przyp. red.] nie robi fajerwerków, ale jest bardzo solidny. Swoją solidnością jest idealnie dopasowany do zawodników i warunków, w jakich gra.
- Nie wiem. Może to pokazać tylko bezpośredni mecz. Wierzę, że w tym sezonie nie będą mieć takiej okazji.
- Jesteśmy w stanie powalczyć z każdym rywalem. Świetnie, że mogę grać z takimi siatkarzami, którzy potrafią nadrobić braki innych. A jeśli ja mogę przyczynić się do lepszej postawy drużyny, to jest cudownie. Mam nadzieję, że tak będzie w środę.