Jekatierina Gamova: - Miałam prawie półtora miesiąca przerwy, dlatego można powiedzieć, że jestem na początku swojej drogi do osiągnięcia pełnej formy fizycznej. Ten wypoczynek był mi bardzo potrzebny i myślę, że dobrze go wykorzystałam. Jeździłam do różnych krajów, podróżowałam, spotykałam się ze znajomymi. Pojechałam również z koleżankami odwiedzić Natalię Safronową w szpitalu w Niemczech.
- Jest oczywiście poprawa, ale sytuacja jest poważna.
- Każdy dzień na zgrupowaniu wygląda praktycznie tak samo. Mamy dwa treningi i w zależności od tego, co trzeba poćwiczyć, jest to albo przygotowanie siłowe, albo techniczne z piłkami. Myślę, że dalej jesteśmy w początkowym etapie przygotowań. Jeszcze nie mamy tyle rozegrania, nie gramy w tym roku w Grand Prix, ale myślę, że to nie będzie dla nas problem i że wszystko będzie dobrze.
- Grand Prix ma dwie strony medalu. Po pierwsze to są bardzo długie przeloty, zmiany stref czasowych, co nie jest najlepsze, a wręcz uciążliwe i męczące dla drużyny. To cztery tygodnie podróży i grania. O mecze z najlepszymi drużynami się nie boję. Dziewczyny grały w Montreux, tam były mocne ekipy, na Puchar Jelcyna też przyjechały dobre drużyny. Za kilka tygodni jedziemy na eliminacje do Grand Prix 2011 i tam też będziemy miały okazję skonfrontować się z silnymi przeciwnikami. Dodatkowo będziemy mieć jeszcze turniej we Włoszech. No i teraz oczywiście gramy z Polską. Trener znajduje nam dużo okazji do grania.
- Moja rodzina i moi przyjaciele, ponieważ bardzo za nimi tęskniłam. Miałam bardzo dobry sezon w Turcji, bardzo mi się tam podobało, ale problemem było to, że byłam tam sama, z dala od najbliższych. To dla mnie jest bardzo trudne. W sumie w tym roku też dostałam propozycję z tureckiego klubu. Klub do tej pory na mnie czeka, jeśli nagle pojawią się jakieś problemy w Rosji, mam możliwość powrotu.
* Z Jekateriną Gamową rozmawiała Adela Grzyb. Więcej w serwisie Reprezentacja.net
Więcej znajdziesz w serwisie Reprezentacja.net ?