Siatkówka. Ferdinando De Giorgi: Mam pomysł na Kurka

- Będę rozmawiał z Bartoszem indywidualnie. Jako zawodnik jest on obdarzony wyjątkowym potencjałem. Spotkamy się twarzą w twarz, bo chciałbym zrozumieć wiele rzeczy odnośnie jego sytuacji i dopiero później podejmę jakąś wiążącą decyzję - mówi Sport.pl Ferdinando De Giorgi. Kiedy zakończy się sezon 2016/2017 PlusLigi, włoski szkoleniowiec opuści ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle, by zająć się reprezentacją Polski.

Po sezonie ligowym Ferdinando De Giorgi zajmie się szkoleniem drużyny narodowej. Przed nim wiele wyzwań - rozgrywki Ligi Światowej, a także mistrzostwa Europy, które odbędą się w Polsce. Zanim jednak kadra wyjdzie na boisko, selekcjoner będzie musiał znaleźć odpowiedź między innymi na to, na jakiej pozycji powinien grać Bartosz Kurek i co zrobić, jeśli w nie wszyscy niegdyś podstawowi zawodnicy będą zdrowi.

Praca z reprezentacją Polski to bardziej wyzwanie czy oczekiwania?

Ferdinando De Giorgi: - Oba. To wyzwanie, ponieważ dla trenera bardzo istotne jest, by choć raz w karierze zająć się drużyną narodową, a polska reprezentacja jest jedną z najlepszych i ma tytuł mistrza świata. Dla mnie najważniejsze będzie przede wszystkim to, co zrobimy w czasie treningów. Każdego dnia będziemy pracować jak najciężej, żeby nieustannie poprawiać swoje umiejętności. Zdaję sobie sprawę z tego, że kibice w Polsce będą wymagać od nas ciągłych zwycięstw, ale ja przede wszystkim chcę zainwestować swoje siły w to, by stworzyć drużynę.

Jak bardzo nie mógł się pan doczekać pełnoetatowej pracy z zespołem narodowym?

- Myślę, że nie ma wielkiej różnicy pomiędzy pracą w klubie i reprezentacji. To, co się zmieni, to sposób organizacji czasu na treningach i boisku. Mam doświadczenie wynikające z gry w Rosji - ciągłe podróże uniemożliwiały przeprowadzanie normalnych treningów, przez co wielokrotnie musieliśmy dopasować się do nieprzewidzianej sytuacji. We Włoszech również wypracowałem kilka cech, które będą ważne w prowadzeniu biało-czerwonych.

Na samym początku najważniejsza będzie dla mnie jednak umiejętność "zaprogramowania" czasu pracy i rozdzielenie jej na etapy. Muszę zaadaptować się do nowej sytuacji. Wiem, że praca z Polakami będzie pięknym doświadczeniem i zdaję sobie sprawę, że posiadam umiejętności, które pozwolą mi dobrze poprowadzić polską drużynę.

Jak dużo pewności siebie w pracy z Polakami dały panu dwa sezony spędzone w ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle?

- Myślę, że to, co robię z ZAKSĄ jest w tym przypadku bardzo istotne. Dało mi to dużo pewności siebie, ale przede wszystkim pokazało, że potrafię dobrze rozplanować pracę i radzę sobie w kontaktach z zawodnikami. Poznałem polską ligę i jej zawodników, a rezultat, który osiągnąłem z moim klubem był bardzo istotny, jeśli chodzi o nominowanie mnie na selekcjonera kadry.

Co lubi pan najbardziej w pracy z Polakami?

- Jeśli chodzi o podejście do sportu i stronę mentalną, to Polacy są podobni do Włochów. Przede wszystkim są to bardzo silni siatkarze, ale potrzebują jednej nadrzędnej osoby, które poukłada ich grę i wskaże dalszą drogę. Mają bardzo duży potencjał, który przy odpowiednim kierownictwie wydaje dobre owoce i prędzej czy później przyniesie sukcesy.

Dzięki ZAKSIE obserwuje pan graczy w PlusLidze. Jaki ich obraz chciałby pan zobaczyć na końcu tego sezonu? Będą w dobrej dyspozycji przed startem rozgrywek reprezentacyjnych?

- Myślę, że będą gotowi na rozgrywki Ligi Światowej. Istotne jest to, by każdy z zawodników miał szansę grać w najważniejszych turniejach. Czasu na przygotowanie się do poszczególnych imprez nie będzie za wiele, jednak liczę na to, że będę mógł skorzystać z niektórych zawodników, co do formy których nie jestem teraz pewny. Szczególnie mam tu na myśli Mateusza Mikę czy Michała Kubiaka.

Zobacz wideo

Jak bardzo już teraz martwi się pan o przyjęcie w polskim zespole? Kontuzje leczą Mika, Kubiak i Szalpuk, a Rafał Buszek nie jest zawodnikiem, który w ZAKSIE w każdym meczu był w pierwszej szóstce.

- To bardzo ważne, żeby doskonale znać dyspozycję każdego zawodnika. Oczywiście, że martwię się o przyjęcie w kadrze, bo to normalne dla każdego szkoleniowca. Zawodnicy muszą jednak czuć, że trener się nimi przejmuje - to pomaga w rekonwalescencji. Docelowo chcę, by wszyscy gracze byli w pełni zdrowi, ponieważ tylko w takich warunkach będą pracować na sto procent.

Jest pan gotowy dać czas takim zawodnikom, jak właśnie Mika?

- Zobaczymy, jak będzie wyglądała sytuacja na początku sezonu reprezentacyjnego, a dokładne zagospodarowanie czasu w przypadku kontuzji będzie niezbędne. Podejdę indywidualnie do każdego zawodnika, który zmaga się z problemami. Nie zmienia to faktu, że jeśli chodzi o grę na boisku, to będę wymagał stuprocentowego zaangażowania, a nie dawania z siebie tylko połowy sił, bo taki scenariusz nie przyniesie nic dobrego dla gracza i zespołu, ale także dla trenera.

Czy polska kadra potrzebuje Bartosza Kurka na przyjęciu, czy też w ataku?

- Na pewno będę o tym rozmawiał z Bartoszem indywidualnie. Jako zawodnik jest on obdarzony wyjątkowym potencjałem. Spotkamy się twarzą w twarz, bo chciałbym zrozumieć wiele rzeczy odnośnie do jego sytuacji i dopiero później podejmę jakąś wiążącą decyzję. Na pewno mam na niego pomysł.

Jeśli chodzi o atak, to nie można nie zauważyć Macieja Muzaja, który jest naprawdę interesującym zawodnikiem. Podkreślę jednak, że by znaleźć się w kadrze każdy siatkarz musi być od strony mentalnej i fizycznej gotowy do gry, do walki i dania z siebie stu procent. W innym przypadku nie będzie realizował modelu pracy, o którym powiedziałem.

Trzymanie Bartosza Kurka na ławce jest marnowaniem jego potencjału?

- Na pewno nie jest to dobra sytuacja. Taki siatkarz jak on powinien walczyć w ważnych meczach i budować swoją pewność siebie poprzez kierowanie zespołem. Mam nadzieję, że będzie grał więcej, bo siedzenie na ławce mu nie sprzyja.

Po nieudanych igrzyskach w Rio pojawiły się informacje, że część zawodników miała problemy ze znalezieniem motywacji do dalszej gry. Czy to oznacza, że w kadrze należy jeszcze bardziej zintensyfikować pracę nad psychiką graczy?

- Niezwykle istotne jest dla mnie nastawienie do gry i to, żeby zawodnicy chcieli grać i celowali tylko w zwycięstwa. Mają walczyć nie tylko dla drużyny, ale przede wszystkim dla siebie. W zespole każdy z czynników otaczających siatkarzy powinien być im sprzyjający, a te negatywne trzeba będzie wyeliminować.

Którą z cech trenerskiej osobowości chciałby pan rozwinąć dzięki współpracy z polską kadrą?

- Chciałbym być dobry w zapewnianiu moim graczom jak najlepszego środowiska do podnoszenia swoich umiejętności. Należę do tych szkoleniowców, którzy wierzą wyłącznie w maksymalne wykorzystanie czasu na treningach. Jeśli umawiam się na godzinny trening, to całe 60 minut musi być na niego poświęcone. Czasami jest to trudne dla graczy, ale zawsze przekłada się na ich wyniki. Stawiam sobie za cel opracowanie wzorowej drogi komunikacji z polskimi zawodnikami i będę chciał się dowiedzieć, dlaczego reagują w konkretny sposób.

Problemy Kurka nie rozwiążą się same

- Wszyscy trochę przechodzimy bokiem obok problemów Bartosza Kurka, licząc na to, że rozwiążą się same, ale na razie jest bardzo daleko do korzystnego rozstrzygnięcia sprawy - mówi były reprezentant Polski Łukasz Kadziewicz. CZYTAJ WIĘCEJ >>

Co zostało z bielskiej siatkówki?

Jedno miasto, dwa kluby i przeszłość, w której jest do czego nawiązywać. O sukcesach, europejskich pucharach i trofeach krajowej ligi w Bielsku-Białej dawno jednak zapomniano. Co zostało z bielskiej siatkówki. CZYTAJ WIĘCEJ >>

Znokautował rywala swoim atakiem [WIDEO]

Nikola Jovović zdecydowanie nie miał szczęścia podczas meczu Monza - Modena. Został brutalnie posłany na parkiet po potężnym ataku Earvina N'Gapetha. ZOBACZ WIĘCEJ>>

W wyjątkowy sposób uczcili Międzynarodowy Dzień Pizzy [WIDEO]

9 lutego cały świat obchodził Międzynarodowy Dzień Pizzy. Świętowała również ONICO AZS Politechnika Warszawska! Z tej okazji trener Jakub Bednaruk, Andrzej Wrona oraz sieć Domino's Pizza dostarczyli pizzę najbardziej kreatywnym kibicom Inżynierów. ZOBACZ WIĘCEJ>>

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.