Asseco Resovia gra ostatni mecz sezonu. Z Lotosem w Gdańsku. O finał?

W środę siatkarze Asseco Resovii rozegrają ostatni mecz sezonu zasadniczego w PlusLidze. W Gdańsku zmierzą się z wicemistrzem Polki, Lotosem Treflem. Muszą wygrać 3:0, by nadal liczyć się w walce o złoto. Ale nie wszystko już zależy od nich.

Chcesz wiedzieć wszystko o Asseco Resovii? Wejdź na RZESZOW.SPORT.PL

Jeszcze kilka dni temu rzeszowianie mieli wszystko w swoich rękach. Wystarczył wygrywać do końca sezonu po 3:0. Niestety w pojedynku z MKS-em Będzin resoviacy stracili jednego seta, co stawia ich już w gorszej sytuacji w walce o finał. W tym roku nie ma bowiem fazy play-off, a o złoto zagrają tylko pierwsza i druga drużyna po fazie zasadniczej. A apetyty na pozycję wicelidera oprócz Asseco Resovii ma jeszcze PGE Skra Bełchatów.

Resoviacy na razie mają o trzy punkty więcej od Skry, ale o jeden mecz rozegrany więcej. Bełchatowianie w środę o godz. 18 zagrają z Indykpolem AZS-em w Olsztynie. Jeśli wygrają 3:0, tuż przed spotkaniem rzeszowian w Gdańsku, wyprzedzą ich w tabeli o jednego seta! Asseco Resovia może odskoczyć znów na trzy punkty, wygrywając z Lotosem i... będzie musiała czekać trzy dni. Mecz w Gdańsku powinien się bowiem odbyć w sobotę, ale ze względu na brak hali, przełożono go trzy dni wcześniej. Ostatnia kolejka PlusLigi zaplanowana jest na sobotę, a Skra zagra wtedy u siebie z BBTS-em Bielsko-Biała. Pozostanie więc jeszcze nadzieja, że tam Skra może stracić seta czy punkty, ale to raczej tylko byłyby marzenia. - Ostatnia kolejka powinna być rozgrywana w ten sam dzień o tej samej porze, tak jak było we wcześniejszych latach - mówi Fabian Drzyzga, rozgrywający Asseco Resovii, która przede wszystkim musi skupić się na swoim meczu. Jeśli nie wygra, już w środę straci szansę na grę o mistrzostwo Polski. Wtedy o brąz zmierzy się właśnie z Lotosem. - Będę dopingował Asseco Resovię w meczu w Gdańsku, nie będę się zastanawiał, co robią inne zespoły, skoncentrujmy się na sobie - dodaje Bartosz Kurek, atakujący mistrzów Polski i dodaje: - Jeśli Skra wygra wszystko po 3:0 pokaże, że zasłużyła na finał.

Bełchatowian czekają jednak dużo łatwiejsze mecze niż Asseco Resovię. Rzeszowianie przecież zagrają z wicemistrzem Polski, który we własnej hali zlał Skrę 3:0. Zresztą kilka tygodni temu wydawało się, że to Lotos zagra w finale. Miał bowiem sporą przewagę nad Asseco Resovią i Skrą i teoretycznie łatwe mecze do końca sezonu. Ale zaliczył kilka potężnych wpadek i stracił szanse na ponowną grę o złoto. Teoretycznie musi jeszcze walczyć o czwarte miejsce w tabeli, by zagrać o brązowy medal. Po piętach depcze mu Cuprum Lubin, a wygrana w środę może przypieczętować miejsce gdańszczan w czołówce ligi.

Lotos ma jednak spory problem. Dobre mecze zalicza wtedy, gdy znakomicie gra reprezentant Polski Mateusz Mika. Zmiennicy w Gdańsku tylko czasami mają przebłyski dobrej gry. - Rzeczywiście w przeważającej ilości meczów tak to wyglądało, ale widziałem też mecz w Lidze Mistrzów przeciwko Modenie, gdzie Mateusza nie było, a inni zawodnicy wykonali super robotę - mówi Bartosz Kurek i dodaje z uśmiechem: - Nie będę się rozpływał nad umiejętnościami Mateusza, żeby nie podnosić mu morale, ale wiemy z kim zagram, wiemy jakie mają możliwości.

Początek spotkania w środę o godz. 20.30. Transmisja w Polsacie Sport.

Twórz z nami Rzeszów.Sport.Pl! Dołącz do nas na Facebooku

źródło: Okazje.info

Więcej o:
Copyright © Agora SA