Liga Mistrzów. Skra zatrzyma Zenit?

Siatkarze PGE Skry Bełchatów mają szansę wyrzucenia z Ligi Mistrzów Zenitu Kazań. - Po wygranej w Rosji czujemy się silniejsi, ale szanse są równe - uważa Mariusz Wlazły. Mecz rewanżowy w czwartek o 18. Relacja na żywo na Sport.pl

Jeszcze nigdy polska drużyna nie wyeliminowała z Ligi Mistrzów obrońcy tytułu. Bliscy tego są siatkarze PGE Skry, choć jako brązowi medaliści mistrzostw Polski grają w LM tylko dzięki dzikiej karcie. I niespodziewanie pokonali rywali w Kazaniu 3:2. Jednak bełchatowianie nigdy nie pokonali Zenitu we własnej hali. - Gdybym miał postawić duże pieniądze, to na rosyjski zespół - twierdzi Ireneusz Mazur, komentator Polsatu Sport, a przed laty trener Skry. - Ale to jest sport, w którym zdarzają się niespodzianki. Takie, jak w pierwszym spotkaniu - dodaje.

Wynik meczu sprzed tygodnia nawet trudno nazwać niespodzianką - to sensacja, bo Zenit to najlepszy zespół w Europie. Rok temu we wszystkich rozgrywkach doznał tylko dwóch porażek: z brazylijskim Sadą Cruzeiro w finale klubowych mistrzostw świata i w ekstraklasie z Gazpromem Jugrą Surgut. Od 22 listopada był niepokonany w 28 kolejnych spotkaniach. Aż do ubiegłej środy.

Klub z Kazania jest też najbogatszy na świecie. Stać go na zatrudnianie trzech libero, z czego dwóch to reprezentanci: Rosjanin Aleksiej Werbow i Bułgar Todor Sałparow. Największą gwiazdą drużyny jest Kubańczyk Wilfredo Leon. O niespełna 23-letni skrzydłowy mówi się, że jest w stanie sam wygrywać mecze. - Mamy w składzie zawodnika wcale nie gorszego od Leona - mówił w Kazaniu trener PGE Skry Miguel Falasca, wskazując na argentyńskiego przyjmującego Facundo Conte.

Trener Zenitu Władimir Alekno zdradził niedawno, że proponował Leonowi grę w rosyjskiej reprezentacji, ale ten wybrał Polskę. - Woli mieszkać na Zachodzie - tłumaczył selekcjoner. Kubańczyk niedawno przedłużył o dwa lata kontrakt z Zenitem. Według nieoficjalnych informacji ma zarabiać milion euro rocznie, co w siatkówce jest sumą ogromną. W PlusLidze nawet najlepsi nie zbliżają się do połowy tej kwoty.

Ale mistrz Rosji to nie tylko Leon, bo kiedy Kubańczyk gra gorzej, odpowiedzialność za wynik bierze na siebie znakomity Amerykanin Matthew Anderson. Są jeszcze w składzie dwaj mistrzowie olimpijscy: Maksym Michajłow i Aleksandr Butko. A jednak przeciętnie grająca w tym sezonie PGE Skra potrafiła pokonać Zenit 3:2, choć gospodarze prowadzili już 2:0. I wcale nie rozegrała wybitnego meczu. Jej as Mariusz Wlazły miał tylko 34-procentową skuteczność w ataku, a za granicę przyzwoitości uznaje się 40 proc.

- Atutem Skry jest charakter - uważa Mazur, przypominając, że w tym roku drużyna zdobyła Puchar Polski, a w lidze pokonała na wyjeździe najgroźniejszych przeciwników, Asseco Resovię i Zaksę Kędzierzyn-Koźle. - Pod dużą presją Skra gra najlepiej. Ma też trzech zawodników mogących przesądzić o wyniku: Wlazłego, Conte i Argentyńczyka, Nicolása Uriarte.

W Bełchatowie uważają, że mimo przewagi, jaką daje wygrana w pierwszym spotkaniu, faworytem jest rosyjska drużyna. - Oni nie grają o awans do Final Four, ale o zwycięstwo w całej Lidze Mistrzów. Stać nas jednak na to, by zagrać jeszcze lepiej niż w Kazaniu - uważa Conte. Wlazły twierdzi, że sukces w Rosji podbudował morale jego zespołu. - Ale sportowo zwycięstwo w Kazaniu nic nie znaczy, ponieważ i tak musimy wygrać - przypomina.

PGE Skrze wystarczy każde zwycięstwo, Zenit zaś do awansu potrzebuje wyniku 3:0 i 3:1, jeśli zaś będzie 3:2 dla gości, rozegrany zostanie tzw. złoty set. Obie drużyny po raz czwarty zmierzą się w Łodzi. Wszystkie pojedynki kończyły się po pięciu setach, a za każdym razem minimalnie lepsi byli Rosjanie. Najbardziej pamiętny był finał Ligi Mistrzów w 2012 roku, kiedy podopieczni trenera Alekny decydujący punkt zdobyli po błędzie sędziego. - W tym sezonie z dziewięciu rozegranych tie-breaków wygraliśmy osiem, co oznacza, że jesteśmy dobrze przygotowani. Stać nas na awans - podkreśla Falasca.

Rosjanie więcej niż o możliwościach bełchatowskich siatkarzy mówią o polskich kibicach. Trybuny łódzkiej Atlas Areny znów się wypełnią. - Trudno grać, gdy nie słyszy się kolegi na boisku, trudno porozmawiać - twierdzi Salparow. Trener Zenitu uspokaja jednak, że ma w składzie tak doświadczonych graczy, że głośny doping ich nie zdeprymuje.

Finały tegorocznej Ligi Mistrzów zostaną rozegrane 16 i 17 kwietnia w Krakowie, a ich organizatorem będzie Asseco Resovia. Mistrz Polski jako organizator ma już zapewniony udział w imprezie. Wiadomo też, że jego pierwszym przeciwnikiem będzie właśnie zwycięzca meczu w Łodzi. W drugiej parze zagrają Trentino Volley oraz Cucine Lube Civitanova, która po złotym secie pokonała Halkbank Ankara.

W przyszłym sezonie Liga Mistrzów zostanie zmniejszona z 28 do 20 drużyn. Władze europejskiej federacji (CEV) chcą, by rozgrywki stały się bardziej elitarne, wzorem piłkarskich. 12 drużyn, w tym dwie polskie, zostanie zakwalifikowanych bezpośrednio do fazy grupowej. Osiem pozostałych wyłonionych zostanie w kwalifikacjach, a szansę awansu dostanie też trzeci przedstawiciel PlusLigi.

Irlandczycy wybrali najładniejsze koszulki na Euro 2016. Polskie? "Absolutnie majestatyczne" [ZDJĘCIA]

Czy Skra wyeliminuje Zenit?
Więcej o:
Copyright © Agora SA