Siatkówka. Dzień próby polskich klubów w Lidze Mistrzów

W dwóch kolejkach PGE Skra, Asseco Resovia i ZAKSA odniosły komplet zwycięstw. W środę czeka je prawdziwy test mocy, bo po raz pierwszy zmierzą się z silnymi rywalami z Włoch i Rosji. Relacje z obu meczów na żywo na Sport.pl

Pięć z sześciu spotkań wygrały do zera, a jedynego seta stracili rzeszowianie z francuskim Arago de Sete. Prawdziwy sprawdzian czeka Polaków jednak dopiero teraz, bo w trzeciej serii czekają na nich renomowani rywale.

Najtrudniejsze zadanie ma zespół z Kędzierzyna, który zmierzy się na wyjeździe z Trentino, faworytem nr 1 całych rozgrywek. Rok temu oba kluby też rywalizowały w pierwszej fazie LM, a ZAKSA sprawiła sensację, wygrywając we Włoszech 3:2. Teraz jest silniejsza, ale przeciwnik po wpadkach na początku sezonu gromi wszystkich i wszędzie. W październiku zdobył po raz czwarty klubowe mistrzostwo świata.

Również włoskiego rywala, lecz słabszego, ma Asseco Resovia. To Bre Banca Cuneo, które ma w składzie kilka gwiazd, lecz lekko już przyblakłych. Nikola Grbić, Wout Wijsmans czy Luigi Mastrangelo mają na koncie wiele sukcesów, ale i sporo lat w metrykach (w sumie aż 111). Problem w tym, że mistrz Polski gra ostatnio fatalnie. Przegrał w PlusLidze dwa ostatnie mecze, a w Lidze Mistrzów, mimo kompletu punktów ze słabymi przeciwnikami, też nie zachwycał. - To dobra okazja, żeby się przełamać. Motywować dodatkowo nas nie trzeba, bo mamy coś do udowodnienia - twierdzi Maciej Dobrowolski, rozgrywający Resovii.

Według Europejskiej Federacji Siatkarskiej (CEV) hitowy mecz całej trzeciej kolejki LM zostanie rozegrany w Łodzi, gdzie PGE Skra Bełchatów podejmie Dynamo Moskwa. Gospodarze to druga drużyna poprzedniej edycji (przegrali finał z Zenitem Kazań), zaś wicemistrz Rosji zdobył Puchar Federacji, drugi pod względem prestiżu w Europie. Spotkanie ma wiele podtekstów. Najciekawszym jest osoba Bartosza Kurka, przez ostatnie cztery sezony zawodnika Skry. Latem reprezentant Polski przyjął ofertę Dynama, gdzie przez dwa lata ma zarobić ok. 1,5 mln euro. To w siatkówce ogromna kwota. W PlusLidze musiałby pracować na nią przynajmniej trzy razy dłużej.

Spotkanie wicemistrzów Polski i Rosji, mimo konkurencji ze strony piłkarskiego pojedynku Polski z Urugwajem, cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Według szefów bełchatowskiego klubu łódzka Atlas Arena wypełni się kibicami, co oznacza, że na trybunach zasiądzie ponad 10 tys. ludzi. Wielu fanów przyjdzie zobaczyć Kurka, ale mogą się nie doczekać, bo reprezentant Polski przez ostatni miesiąc leczył skręcony staw skokowy. Gdy już wrócił do treningów, doznał urazu pleców. Do Łodzi przyleciał, ale dopiero we wtorek późnym wieczorem miało się okazać, czy znajdzie się w kadrze na mecz. Kolejnym osłabieniem Dynama będzie brak jego największej gwiazdy - Siemiona Połtawskiego, który przez kontuzję w tym sezonie już nie zagra.

- Nasz przeciwnik mimo wielu zamian w składzie nie stracił wielkich możliwości - uważa Jacek Nawrocki, trener PGE Skry. Według niego w kadrze Dynama jest 20 zawodników wysokiej klasy. Następcą Kurka może być 21-letni Leonid Szczadiłow, najlepszy zawodnik ubiegłorocznych mistrzostw świata juniorów. Wygrał tam rywalizację z Aleksandarem Atanasijeviciem, atakującym klubu z Bełchatowa.

- Ten mecz jeszcze o niczym nie przesądza, ale wygrana może przybliżyć nas do pierwszego miejsca w grupie - podkreśla Michał Winiarski. To bardzo ważne, bowiem w tym sezonie nie wszystkie zespoły z drugich miejsc awansują do fazy pucharowej. Jeden lub dwa (w zależności od tego, kto zorganizuje finał) z najsłabszym dorobkiem, odpadną i będą musiały zadowolić się grą w pucharze CEV. A grupa E, w której występuje PGE Skra, nazywana jest "grupą śmierci", bo jest w niej jeszcze silny - przynajmniej w teorii - Fenerbahce Stambuł.

Plan transmisji: Asseco Resovia - ZAKSA, godz. 18 (Polsat Sport), PGE Skra - Dynamo, 20.30 (Polsat Sport Extra), Trentino - ZAKSA, 20.30 (Polsat Sport News)

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.