Siatkówka. Mucha o PZPS: Zlikwidować korupcję

- Jestem zaniepokojona tym, co się wydarzyło, bo chodzi o duży związek sportowy. Jesteśmy po rozmowach z władzami PZPS, czekamy na wyjaśnienia. Chciałabym podkreślić, że będę wspierać wszelkie działania, które zlikwidują korupcję w polskim sporcie - mówi Sport.pl minister sportu Joanna Mucha.

Tak się kibicuje! Trybuna Kibica otwarta dla wszystkich

To odpowiedź szefowej ministerstwa sportu na czwartkowe wejście do Polskiego Związku Piłki Siatkowej agentów CBA, którzy sprawdzają, czy zgodnie z prawem i właściwym przeznaczeniem wydawane są pieniądze od miast gospodarzy organizowanych w Polsce mistrzostw świata w 2014 r. Chodzi o około 40 mln zł na promocję Łodzi, Katowic, Gdańska, Wrocławia, Bydgoszczy i Krakowa lub Częstochowy. Część sumy gminy przekazały już do PZPS.

W czwartek szef polskiej siatkówki opowiadał Sport.pl, jakie padły zarzuty. - Że jesteśmy niegospodarni, że naraziliśmy miasta na finansowe straty, że w przypadku jednego z miast źle wydaliśmy pieniądze na promocję itd. Jeśli zwykły donos jest powodem tak głośnej akcji, to ja już sam nie wiem, o co w tym chodzi. A co, jeśli te wszystkie zarzuty okażą się nieprawdziwe? Kto odpowie za poniesione przez nas straty wizerunkowe? - pyta szef PZPS.

Piątkowa "Rzeczpospolita" pisze, że malwersacje miały polegać na wystawianiu fikcyjnych faktur dla związku przez firmę Sport Event. Firma podpisała umowę na prowadzenie działań promocyjnych na rzecz miast-gospodarzy, ale nie ma dowodu wykonania tych usług, choć Sport Event wypłacono - według dokumentów - ponad 1,7 mln zł.

"Rz" cytuje także jedną z osób związanych z PZPS: "W związku od dawna było tak, że wiele spraw zlecano zewnętrznym firmom. Więc jak ktoś mocno szuka, to coś zawsze znajdzie. Nie jest też tajemnicą, że miasta płacą spore pieniądze za to, że będą gościć mistrzostwa. I że rozliczanie faktur to w każdym związku pokusa urwania czegoś dla siebie, i niektórzy jej ulegają".

Ministerstwo sportu mocno interesuje się sprawą PZPS nie tylko dlatego, że to jeden z największych w Polsce związków. Rząd chce bowiem przekazać na siatkówkę około 30 mln zł. Za te pieniądze w każdym województwie mają powstać po trzy gimnazja oraz liceum - osobno dla dziewcząt i dla chłopców o profilu siatkarskim.

Powstałe w ten sposób Siatkarskie Ośrodki Szkolne będą projektem unikatowym w polskim sporcie. Klasy w szkołach, które powstaną na bazie istniejących już publicznych placówek samorządowych, mają liczyć do 20 uczniów. Przejdą oni ujednoliconą edukację siatkarską, najzdolniejsi zostaną przyjęci do istniejących od dawna Szkół Mistrzostwa Sportowego.

Patronat nad "piramidą", której zadaniem jest masowe dostarczanie przyszłych reprezentantów Polski, objął wicepremier Waldemar Pawlak. Właśnie dlatego SOS-y ochrzczono w środowisku "pawlikami", co ma być odpowiedzią na piłkarskie "orliki" pod egidą Platformy Obywatelskiej, czyli pomysł byłego ministra sportu Mirosława Drzewieckiego.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Agora SA