I liga siatkówki. Bijatyka po meczu I ligi. Neroj zalał się krwią

Skandal po meczu I ligi w Gorzowie między miejscowym GTPS a Energetykiem Jaworzno. Pod siatką doszło do przepychanki, a środkowy gości Adam Michalski uderzył gorzowianina Bartłomieja Neroja w twarz. - Jestem w siatkówce od 40 lat i czegoś takiego nie widziałem - mówi ?Gazecie? Andrzej Lemek, szef sędziów PZPS.

Bijatyka po meczu GTPS Gorzów - Energetyk Jaworzno

 

To miało być siatkarskie święto dla gorzowian i ich byłego szkoleniowca Sławomira Gerymskiego. Podczas ostatniego przed świąteczną przerwą meczu atmosfery świątecznej jednak nie uświadczyliśmy. Gorzowianie przegrali 1:3 i była to ich dziewiąta (!) porażka z rzędu.

Po meczu pod siatką podczas tradycyjnego przybijania piątek doszło do szarpaniny. Całe zajście zarejestrowała kamera telewizji Gorzowska.tv.

Na nagraniu widać wyraźnie, jak dwóch gorzowskich siatkarzy Dariusz Szulik i Bartłomiej Neroj rozpoczyna gorącą wymianę zdań ze środkowym ekipy z Jaworzna Adamem Michalskim. Neroj szarpie przeciwnika za koszulkę, a po chwili Michalski wyprowadza cios w twarz Neroja. Gorzowianin schodzi z parkietu z zakrwawionym nosem.

Zobacz cios Adama Michalskiego w nos Bartłomieja Neroja

Michalski opuścił halę w asyście trenera i kolegów z drużyny. Bali się rewanżu ze strony gorzowskich zawodników i kibiców.

Neroj zajścia nie komentował: - Wszyscy widzieli co się stało.

Bardziej rozmowny był Dariusz Szulik. - W czwartym secie zwróciłem uwagę rozgrywającemu z Jaworzna, żeby radość okazywał w swoim gronie. Zareagował na to jego kolega z nr 6 [środkowy Adam Michalski - red.], bardzo wulgarnie, nie będę tego powtarzał. Po meczu zwróciłem mu uwagę, że takie rzeczy, to nie na boisku. Bartek zrobił to samo. Złapał go za rękę. No i poszedł cios - opowiadał środkowy GTPS.

Trener Jaworzna, w przeszłości również trener drużyny z Gorzowa Sławomir Gerymski po meczu był wzburzony. - Nie będę dochodził, kto jest winny. Mój zawodnik na pewno zostanie zawieszony, już przez zarząd klubu, będę o to wnioskował. Dla mnie zwycięstwo w Gorzowie to wielkie wydarzenie, a przez gówniarza nie mogę się z tego cieszyć. Nie chcę takich zawodników w mojej drużynie. Przez cały sezon zbieramy pochwały za grę, mamy fajny młody zespół. Jestem załamany, to jakaś masakra - mówił trener Gerymski. - Z waszym trenerem Rolandem Dembończykiem graliśmy kupę lat w siatkówkę, zdobywaliśmy mistrzostwa dla Mostostalu. Mogłoby iskrzyć pod siatką nie wiadomo jak, ale po meczu podaje się rękę - zaznaczał Gerymski.

- W siatkówce jestem od 40 lat i czegoś takiego nie widziałem. Dlatego to mnie smuci i martwi - powiedział "Gazecie" Andrzej Lemek, szef wydziału sędziowskiego Polskiego Związku Piłki Siatkowej. W niedzielę w południe sędzia Lemek zapowiadał, że przedstawi sprawę na wieczornym posiedzeniu zarządu PZPS. Działacze siatkarscy spotkali się wczoraj właśnie w sprawie I ligi, mieli dyskutować o regulaminie rozgrywek i o tym, jak będzie wyglądała faza play-off na zapleczu elity w obliczu zamknięcia PlusLigi.

Lemek: - Trudno dziś mówić, jak związek ukarze zawodników. Sprawa trafi do wydziału dyscypliny, może decyzję w sprawie tego incydentu podejmie nawet prezydium związku. To zdarzenie do tej pory w polskiej siatkówce niespotykane.

Sędziowie z Bydgoszczy Katarzyna Mieszkowska i Marek Mianowski opisali całe zajście w meczowym protokole. Nagranie awantury jest też m.in. na naszej stronie Gorzow.gazeta.pl.

Uczestnicy zajścia muszą się liczyć z karą finansową w wysokości kilku tys. zł i zawieszeniem na kilka ligowych pojedynków. - Zmiana wyniku meczu raczej nie wchodzi w grę, bo do awantury doszło już po spotkaniu - komentuje nieoficjalnie jeden z lubuskich sędziów.

Specjalny serwis Sport.pl - wszystko o siatkówce ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.