Wszystko o kwalifikacjach siatkarek do igrzysk
Drużyna Alojzego Świderka w zaskakująco dobrym stylu pokonała w grupie wszystkie utytułowane przeciwniczki - Holenderki, Rosjanki, a w piątek Serbki 3:2.
Wynik nie miał większego znaczenia, Polki cieszyły się z półfinału już w czwartek. Zagrały jednak zupełnie serio, trener wystawił najsilniejszy skład i nie oglądał się, na kogo może trafić w kolejnej rundzie.
Trafił na Niemki, z którymi biało-czerwone spotkały się w dwóch sparingach przed wyjazdem do Turcji. Oba mecze zakończyły się w tie-breaku, tyle że miały różnych zwycięzców.
Niemki to coraz silniejszy zespół, który ze średniaka stał się pretendentem do podium nawet w najważniejszych światowych turniejach. Tak było m.in. w listopadowym Pucharze Świata, gdzie ekipa włoskiego trenera Giovanniego Guidettiego zajęła miejsce w połowie stawki. Ich największą gwiazdą jest od lat wywodząca się z Polski Małgorzata Kożuch, która w zakończonym sezonie klubowym występowała w Atomie Treflu Sopot.
Serbki jeszcze przed meczem z Polkami straciły szansę na wyjście z grupy. Ich ostatnią szansą będzie interkontynentalny turniej w Japonii w końcu maja. Takiej możliwości nie mają nasze siatkarki, ponieważ plasują się niżej w światowym rankingu. Ankara to dla nich ostatnia deska ratunku.
Faworytem drugiego półfinału są Rosjanki. Tyle że Turczynki zawsze świetnie prezentują się przed własnymi kibicami. Tak było m.in. w 2003 r., gdzie dotarły do ścisłego finału mistrzostw Europy. Tam jednak zmierzyły się z biało-czerwonymi, którym uległy gładko 0:3.
Odmieniona kadra siatkarek. Poznaj nowe zawodniczki (ZDJĘCIA) "