Czy stać nas na medale ME seniorów?

Trzy polskie pary rozpoczną w tym tygodniu zmagania w Kristiansand w Norwegii w turnieju finałowym mistrzostw Europy seniorów w siatkówce plażowej. Największe nadzieje medalowe wiążemy z występem Grzegorza Fijałka i Mariusza Prudla.

We wtorek rozpoczyna się turniej kobiecy, a w środę męski - w norweskim Kristiansand najlepsze pary europejskie walczyć będą o medale w mistrzostwach Starego Kontynentu. Polskę reprezentować będą trzy pary. W turnieju żeńskim zobaczymy Kingę Kołosińską i Monikę Brzostek oraz Darię Paszek i Karolinę Sowałę, a w turnieju męskim najbardziej utytułowana z polskich par - Grzegorza Fijałka i Mariusza Prudla.

Dla Fijałka i Prudla ten sezon już jest wyjątkowy. Dwa srebrne medale (w tym jeden w Starych Jabłonkach) w turniejach World Tour to przed kilku laty było niedoścignione marzenie naszych reprezentantów. Tymczasem ten sezon pokazuje, że Polacy są w stanie walczyć, i co najważniejsze, również wygrywać z najlepszymi. Obecność naszych reprezentantów w światowej czołówce stała się w tym sezonie normą, a pojedynkami z Brazylijczykami, Amerykanami, Szwajcarami nie są już niczym szczególnym. Fijałek i Prudel walczą z nimi w tym sezonie nie na początku turniejów o pozostanie w grze, lecz pod koniec, o miejsce na podium.

W Kristiansand zabraknie par z Brazylii i USA, nieobecni będą również Chińczycy. Polacy, sklasyfikowani obecnie na 4. miejscu rankingu FIVB w turnieju finałowym ME zostaną rozstawieni z numerem 2. Z turniejową jedynką zagra niemiecka para Julius Brink / Jonas Reckermann. Kolejne pary to Szwajcarzy Heuscher/Bellaguarda, Niemcy Erdmann/Matysik, Holendrzy Nummerdor/Schuil i norweska para Horrem/Hordvik. Od dwóch pierwszych nasi zawodnicy okazali się lepsi w Starych Jabłonkach, z pozostałymi również niejednokrotnie wygrywali. Medal w Kristiansand powinien być więc sprawą oczywistą. Niestety sport to nie tylko rankingi i matematyczne wyliczenia. Liczy się również szczęście w turnieju, aktualna dyspozycja dnia i wiele innych aspektów. Powracający po kontuzji palca Mariusz Prudel i jego partner powinni jednak w Norwegii zawalczyć o najwyższy stopień podium. Ostatnie turnieje pokazały, że stać ich na to.

Niestety, Fijałek i Prudel to jedyna męska para reprezentująca Polskę, jaka wystąpi w finałach ME. Jakub Szałankiewicz i Michał Kądzioła w środę wylatują do chińskiego Shenzen, by wziąć udział w letniej uniwersjadzie. Nasza trzecia para, z powodzeniem walcząca ostatnio w turniejach CEV, Damian Wojtasik i Rafał Szternel, jest na liście rezerwowej. Niestety, wszystko wskazuje na to, że w Kristiansand nie zagra.

Zagrają za to dwie pary żeńskie. Świeżo upieczone srebrne medalistki ME do lat 23 - Monika Brzostek i Kinga Kołosińska do Norwegii udało się prosto z Porto, gdzie w niedzielę odebrały medale. Czy sukces w turnieju młodzieżowym będzie można przełożyć na tych "dorosłych" mistrzostwach Europy? W Porto Polki przegrały w finale z holenderskim duetem Braakman/Stiekema - zawodniczkami, które regularnie występują w europejskich i światowych zawodach. W Norwegii takich duetów będzie więcej, jednak Brzostek i Kołosińska z każdym turniejem pokazują, że stać je na coraz więcej. Apetyty rosną w miarę grania, i jeśli tylko zmęczenie nie przeszkodzi, to Polki powinny odegrać znaczącą rolę na tym turnieju. Chociaż nie są faworytkami do podium, to każdy rozegrany, a szczególnie te wygrane przez nie mecze, spowoduje, że nasze zawodniczki nabierać będą tak potrzebnego doświadczenia.

Druga polska para na tych mistrzostwach to swego rodzaju eksperyment i wielka niewiadoma. Karolina Sowała, która w tym sezonie grała w parze z Katarzyną Urban, tym razem zagra z Darią Paszek. Urban rozpoczyna już przygotowania do sezonu halowego z MKS Dąbrowa Górnicza i zabraknie je na ME. Co ciekawe, zarówno Daria Paszek (w PTPS Piła) jak i Karolina Sowała (w Silesii Volley) od przyszłego sezonu grac będą w hali. Czy stać je będzie na coś więcej na turnieju w Kristiansand, przekonamy się już we wtorek i środę. Czasami takie eksperymenty przynoszą najmniej spodziewane sukcesy. A każdy wygrany mecz będzie dla tej pary sukcesem.

Nieco w cieniu seniorskich mistrzostw Europy w Wilnie w czwartek rozpoczną się ME do lat 18. Tam również reprezentować nas będą trzy pary. Po ostatnich sukcesach w młodzieżowych ME i MŚ kibice będą zawiedzeni, jeśli nasi siatkarze i siatkarki wrócą z Wilna bez medali. W turnieju męskim zagrają pary Sebastian Kaczmarek/Łukasz Kaczmarek i Michał Bryl/Bartłomiej Malec, a w turnieju żeńskim reprezentować Polskę będą Katarzyna Kociołek i Karolina Baran.

Więcej w serwisie siatka.org ?

Roznegliżowane sportsmenki testują arenę igrzysk w Londynie ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.