MŚ siatkarzy. Zabiła ich Brazylia

To Brazylia wyrzuciła polskich siatkarzy z mistrzostw świata - twierdzi dziennikarz Gazety Wyborczej Przemysław Iwańczyk na swoim blogu. Bułgaria tylko dokończyła dzieła, dobijając zespół Daniela Castellaniego.

Polacy zupełnie nie poradzili sobie z traumą pierwszego spotkania w Ankonie. Zagrali tak jak z Brazylią - jedno, drugie, najwyżej trzecie niepowodzenie i zespół rozsypywał się na dobre. A może nie zespół, bo w piątek biało-czerwoni niestety nim nie byli. Zbić ich mogli nawet Kanadyjczycy, czy inni mundialowi przeciętniacy

Do absurdalnego regulaminu, przez który Polacy musieli grać z Brazylią już w drugiej rundzie wrócimy pewnie jeszcze nie raz. Pytania są inne - dlaczego nasi wyjeżdżając z Triestu po trzech zwycięstwach z Kanadą, Niemcami i Serbią zupełnie zatracili swoje atuty? Gdzie pewność, dynamika, siła ze skrzydeł, z jaką roznosili w ataku kolejnych rywali? Gdzie podział się bombardujący przeciwnika Bartosz Kurek, co dzieje się z Mariuszem Wlazłym, który jest cieniem zawodnika z ligi? Czemu tylko Piotr Gruszka dawał nadzieję na to, że karta się jeszcze odwróci? Itp., itd.

 

Możdżonek: to nie system nas skrzywdził, nie zasłużyliśmy na czołową '12'

Nie wiem, czy zawodnicy i trener Castellani będą w stanie powiedzieć cokolwiek po zakończeniu najgorszych mistrzostw świata od 1998 roku. Koszmarnym zakończeniu, bo wszystko wskazywało na to, że grupa ta gotowa jest sięgnąć nawet mundialowego nieba. Zakończeniu w ścisłym sensie, bo prawdopodobnie zespół ten w takim składzie nie będzie miał już szansy walczyć o to, co w siatkówce najcenniejsze - medale igrzysk olimpijskich i mistrzostw świata. Mnie jest ich po prostu żal... - można przeczytać na blogu Przemysława Iwańczyka.

Polacy odpadają z turnieju  ?

Czy Castellani powinien odejść?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.