MŚ siatkarzy. W Anconie wyścig po pokoje

Cztery godziny telefonicznych negocjacji menedżera reprezentacji siatkarzy Witolda Romana przyniosło skutek. Organizatorzy mistrzostw świata w Anconie chcieli położyć Polaków w dwuosobowych pokojach. Ostatecznie Polacy będą nocować w jednosobowych.

- Dojeżdżamy właśnie do hotelu - opowiada Sport.pl Witold Roman. - Cztery godziny w podróży z Triestu siedziałem na telefonie i negocjowałem, by czasem nie dali nam "dwójek". Dowiedziałem się jeszcze, żebyśmy się nie spieszyli, bo przyjechali właśnie Bułgarzy i trwa ich zakwaterowanie. Nie są to dobre wiadomości, bo mogą nam zabrać, co najlepsze - dodaje menedżer.

Za zakwaterowanie drużyn odpowiada organizator mistrzostw, który dostał na to pieniądze od światowej federacji (FIVB). Włosi, jak widać, chcieli jeszcze na tym zarobić, proponując drużynom oszczędniejszą wersję. Wszystkie zespoły grające w Anconie - oprócz Polaków i Bułgarów także Brazylia - śpią w jednym miejscu. Najbardziej poszkodowani mogli być więc mistrzowie świata, bo oni z Werony, gdzie grali w pierwszej fazie, dotarli najpóźniej.

- Spokojnie, mamy jedynki - napisał menedżer siatkarzy. Ostatecznie Polacy będą nocować w jednosobowych pokojach, co na takiej imprezie jest standardem.

Autokarowa podróż do Ancony z półgodzinnym postojem trwała w przypadku Polaków około sześciu godzin. Podczas gdy inne reprezentacje, np. Bułgarzy, spędzili podróż na rozmowach mobilizujących, Polacy spali. Roman: - Sztab kadry usiadł ciasno naprzodzie, chłopaki mieli z tyłu dużo miejsca, mogli się wyciągnąć i drzemać.

Podyskutuj o mistrzostwach i reprezentacji Polski: na blogu Przemysława Iwańczyka ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.