Po wygraniu swojej grupy, Polacy w następnej rundzie zagrają z Brazylią i Bułgarią, a więc z pierwszą i trzecią drużyną ostatnich mistrzostw świata. Takiego scenariusza uniknęli Serbowie, przegrywając w poniedziałek z biało-czerwonymi w ostatnim meczu I fazy. Oni zagrają w teoretycznie łatwiejszej grupie z Meksykiem i Kubą. Nikt z obserwatorów nie ma wątpliwości, że bałkańska ekipa uległa w tym spotkaniu Polakom z premedytacją.
"To było żenujące - wypalił Bartosz Kurek po zwycięstwie naszych siatkarzy 3:1 nad Serbami, którzy nie wyglądali na zainteresowanych wynikiem. Twardszej do zgryzienia nagrody Polacy dostać nie mogli. teraz zagrają z broniącą złota Brazylią i broniącą brązu Bułgarią."
"To miała być siatkarska wojna, być albo nie być Serbów, ale szybka porażka Kanadyjczyków z Niemcami sprawiła, że Nikola Grbić i jego koledzy nie musieli już na poważnie grać z Polakami. Co więcej z pragmatycznego punktu widzenia bardziej opłacało się im ten pojedynek przegrać i trafić do teoretycznie słabszej grupy w Mediolanie, niż w Ankonie wojować z Bułgaria i Brazylią, która w tie-breaku przegrała z Kubą."
"W ostatnim spotkaniu grupy F w Trieście po przedziwnym widowisku, w którym ochotę do gry wykazywała tylko jedna drużyna, Polska pokonała 3:1 Serbię. W "nagrodę" biało-czerwoni trafią w Anconie do kolejnej "grupy śmierci" z Bułgarią oraz Brazylią."
Biało-czerwoni jeszcze przed wylotem do Włoch zapewniali, że nie będą bawić się w kalkulowanie i dobieranie sobie przeciwników(...)Wczoraj polscy siatkarze udowodnili, że obietnice walki w każdym meczu były prawdziwe. Czy Serbowie myślą podobnie? Nikt wczoraj w hali Palatrieste nie postawiłby na to dużych pieniędzy..."
Gazeta opisuje mecz Polaków w najprostszych słowach: "Polska - Serbia 3:1 w meczu, którego najlepiej było...nie wygrać.(...) Schody dopiero się zaczną"
Co dalej? Zawiła droga Polaków do złota ?