Tak relacjonowaliśmy mecz Zczuba i na żywo
Podobnie jak we wczorajszym meczu, Polacy zaczęli lekko spięci. Dwa bloki "dostał" Mariusz Wlazły, trochę niedokładności w rozegraniu przytrafiło się Pawłowi Zagumnemu. Kapitalnie przygotowani fizycznie Niemcy fruwali po drugiej stronie siatki i już przy stanie 3:6 trener Daniel Castellani musiał poprosić o czas.
Były to jednak ostatnie nerwowe chwile w tym secie. Z biegiem czasu w mecz wszedł Wlazły, rozkręcał się Kurek, a rywale mieli coraz więcej problemów z zagrywką. Od stanu 13:13 na boisku istniała już tylko reprezentacja Polski, która głównie dzięki kapitalnej dyspozycji Kurka i mądremu rozgrywaniu Zagumnego wygrała seta do 20.
Drugi set to walka punkt za punkt aż do stanu 16:17. Grozer, Andrae i Kromm raz po raz omijali polski blok, dłużni nie pozostawali im Kurek i Winiarski. Niestety, chwila słabości Polaków zamieniła się w dwie kontry wykorzystane przez Niemców, którzy odskoczyli na trzy punkty.
Polacy walczyli ambitnie, jednak nie potrafili zniwelować straty i przegrali do 21. Kluczem do sukcesu był potężny Niemiecki atak.
Podobny przebieg miała trzecia partia, z tą różnicą, że tym razem Polacy odskoczyli w środku partii na trzy punkty i tę przewagę utrzymali. Na pochwałę zasługuje szczególnie nasza dobra gra w obronie oraz świetna końcówka w wykonaniu Bartosza Kurka. Seta wygraliśmy 25:22.
Czwarty set zaczęliśmy bardzo dobrze. Niemcy nie potrafili sforsować naszego bloku, skuteczny był Winiarski i Kurek, dzięki czemu prowadziliśmy dwoma, trzema punktami. I tak do drugiej przerwy technicznej. Wtedy zaczęły się nasze problemy - Niemcy złapali drugi oddech, Grozer i Andrae odzyskali skuteczność, my z kolei graliśmy zbyt prosto, czytelnie i co za tym idzie - nieskutecznie. Rywale zwietrzyli szansę i już nie wypuścili jej z rąk - wygrali do 22 i doprowadzili do tie-breaka!
Zanim Niemcy się obejrzeli, przegrywali w piątym secie 0:3 - punkty zdobywał Możdżonek i Kurek. Rywale nie spuścili jednak głów i głównie za sprawą rezerwowego atakującego Johana Schopsa wyszli na prowadzenie 8:7. Dobry blok i ataki Gruszki pozwoliły wrócić Polakom do jednopunktowej przewagi, ale niesamowity Schops trzymał wynik.
W ostatnich piłkach wyszło ogranie Polaków, których prowadził Piotr Gruszka. To właśnie on, przy stanie 14:13, potężnym atakiem z prawego skrzydła zakończył kontratak i dał nam upragnione zwycięstwo! 3:2 dla nas!
Pierwsze kombinacje na MŚ? Dziwny mecz Serbów