Reprezentacja siatkarzy. Pięć sparingów z Brazylią przed siatkarskim mundialem

19 zawodników rozpocznie przygotowania do wrześniowych mistrzostw świata, na których Polska broni srebrnego medalu. Nie ma wśród nich wykluczonego z kadry Łukasza Żygadły. Jeden z reprezentantów przyznał, że siatkarz nie chciał rozstawać się kadrą, lecz pozostali kadrowicze nie zgodzili się na jego powrót. W ramach przygotowań Polacy rozegrają aż pięć sparingów z Brazylijczykami.

W piątek reprezentacja prowadzona przez Daniela Castellaniego rozegrała ostatni mecz w Lidze Światowej. Wygrała w Katowicach z Niemcami, ale w grupie zajęła dopiero trzecie miejsce i nie zakwalifikowała się do finału. Siatkarze stracili kilkaset tysięcy dolarów. Pula nagród w Final Six w Argentynie to aż 1,2 mln dol.

Czas na urlopy

Polakom na osłodę zostały półtoratygodniowe urlopy, które dostali po Lidze Światowej. Za tydzień spotkają się w Spale i rozpoczną aż dziesięciotygodniowe przygotowania do najważniejszej imprezy w tym roku - mistrzostw świata. Rozpoczną się one 25 września we Włoszech. W grupie naszymi przeciwnikami będą Niemcy, Serbia i Kanada. Regulamin jest bardzo skomplikowany, ale wiadomo już, że do kolejnej fazy awansują trzy zespoły. Jeśli zajmiemy drugie miejsce, już w drugiej rundzie możemy trafić na Brazylię, gdy wygramy grupę - na Kubę, a gdy Polska będzie trzecia, zagra o ćwierćfinał zapewne z Włochami i Australią.

Pięć sparingów z Brazylijczykami

Ciekawe jest to, że tymi drużynami Polska kilkakrotnie zagra w czasie przygotowań. Najwięcej spotkań podopieczni Castellaniego rozegrają z najlepszą drużyną ostatnich lat. Dwukrotnie zmierzymy się z Brazylijczykami w kraju - podczas memoriału Huberta Wagnera w Bydgoszczy i na otwarcie nowej hali w Gdańsku. Później trzy kolejne spotkania w Brazylii.

W memoriale rywalami Polaków będą jeszcze dwaj inni uczestnicy mistrzostw świata - Bułgaria i Czechy. Ostatnimi sprawdzianami przed wyjazdem do Włoch będą pojedynki z Kubą, która w naszym kraju będzie przygotowywać się do imprezy. Castellani umówił się ze szkoleniowcem Kubańczyków na dwa mecze, ale nie wiadomo, czy będą one oficjalne. Tuż przed rozpoczęciem imprezy na sparingi konieczna jest bowiem zgoda światowej federacji. Jeśli jej nie będzie, Polacy zorganizują gry treningowe. Na początku sierpnia Polacy zmierzą się w Miliczu z Egiptem, ale prawdopodobnie nie będzie to najsilniejszy skład.

Żygadło sam nie zrezygnował

Wiadomo już, że 21 lipca na zgrupowanie do Spały przyjedzie 19 zawodników. Pięciu z nich odpadnie. Na mistrzostwa nie pojedzie Łukasz Żygadło, srebrny medalista z Japonii, który został wyrzucony z kadry. - To nieprawda, że Łukasz sam zrezygnował - opowiada jeden z reprezentantów Polski. - Jeszcze w ubiegły poniedziałek prosił nas i trenera o kolejną szansę, ale wspólnie zdecydowaliśmy, że po złamaniu regulaminu nie ma dla niego miejsca w reprezentacji. Szkoda, że nie potrafi się pogodzić z przegraniem sportowej rywalizacji z Grześkiem Łomaczem.

Po rocznej przerwie do kolegów dołączy za to Sebastian Świderski, który przed mistrzostwami Europy zerwał ścięgno Achillesa. Teraz trenuje z reprezentacją B. Castellani już jednak zapowiedział, że jeśli ktoś nie zdąży się wyleczyć do początku zgrupowania, ma bardzo małe szanse na wyjazd do Włoch. Wszystko wskazuje na to, że w MŚ zabraknie mistrza Europy Piotra Nowakowskiego, który ma problemy z barkiem.

Kłopoty z kontuzjami

Po powrocie z Kuby odnowiła się kontuzja kolana Michała Winiarskiego. - To nie jest nic groźnego, ale uraz jest niestety uciążliwy - opowiadał gracz Skry Bełchatów, który dostał zastrzyk z czynnikiem wzrostu i musiał przerwać treningi na kilkanaście dni. Podobne leczenie zastosowano wcześniej u Mariusza Wlazłego i pod koniec Ligi Światowej mógł już normalnie grać. Castellani go oszczędzał, bowiem pozostali atakujący - Piotr Gruszka i Jakub Jarosz - ustępują mu klasą. Innymi zawodnikami, na których Argentyńczyk chuchał i dmuchał, byli Paweł Zagumny i Bartosz Kurek. Pierwszy dostał długie wakacje, zaś drugi grał często, ale po najmniejszych niepowodzeniach był zmieniany. Nic dziwnego, bo drugiego przyjmującego z takim potencjałem nie mamy.

Argentyński selekcjoner chce dać kolejną szansę Krzysztofowi Ignaczakowi, bowiem nie był do końca zadowolony z gry dotychczasowych libero - Piotra Gacka i Pawła Zatorskiego.

Dla Sport.pl Marcin Możdżonek, środkowy reprezentacji:

Wbrew opiniom atmosfera w kadrze jest bardzo dobra. Zapewniam, że po Lidze Światowej rozstaliśmy się w dobrych humorach. Szkoda, że nie udało nam się awansować do Final Six, ale na osłodę została nam wygrana z Niemcami. Gdyśmy pojechali do Argentyny, wolne dostalibyśmy po turnieju. Przydałoby się nam więcej dni dla siebie, ale wszyscy jesteśmy świadomi, że nie tędy droga. Jesteśmy drużyną, która musi bardzo długo i bardzo ciężko trenować, żeby osiągnąć sukces. Zgrupowania są nużące, ale ja się już przyzwyczaiłem. Dobry wynik można osiągnąć tylko, wylewając litry potu. Przygotowania wyglądają atrakcyjnie, ponieważ chyba pięciokrotnie zmierzymy się z Brazylią. Nawet jak wszystko przegramy, to nas to nie zdołuje. To tylko sparingi, w mistrzostwach będzie lepiej.

Matlak ogłosił kadrę na Grand Prix ?

Sprawdź nas na facebook.com/Sportpl ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.