Którym siatkarzem reprezentacji Polski jesteś? Sprawdź! [PSYCHOTEST]
Mirosław Przedpełski: Dziękuję. Wiem, że dużo ludzi w to nie wierzyło. Trzeba mieć nosa, ja w Stephane'a cały czas wierzyłem. Szukałem czegoś innego, nowego dla naszej kadry. Chciałem kogoś więcej niż faceta z wiedzą techniczną, z wiedzą o trenowaniu. Czułem, że nasza kadra musi dostać coś więcej.
- Ten pomysł przyszedł mi do głowy w nocy.
Możliwe (śmiech). Rano z tym, co wymyśliłem, zadzwoniłem do Artura Popki (wiceprezes PZPS). A on mówi "no wiesz..."
- Nie, nie, powiedział, że to jest coś, od razu to złapał. Zgodził się, że chłopakom trzeba dać nową jakość. Uznaliśmy, że zawodnicy lepiej się poczują z kimś, kto świetnie pamięta boisko, kto z nimi grał w jednej lidze.
- Najpierw porozmawiałem z Konradem Piechockim [to prezes Skry Bełchatów], bo jeszcze wtedy Stephane grał w Skrze.
- Tak, chciałem też, żeby on wybadał, czy Stephane chciałby zrezygnować z jeszcze roku grania i objąć naszą kadrę. Konrad zamienił z nim pierwsze słowa. W ogóle śmiesznie się to wszystko poskładało, bo zanim wymyśliłem Antigę, rozmawiałem z Philippem Blainem. Brałem go pod uwagę jako naszego pierwszego trenera. A później, jak już się Stephane zgodził, to powiedział, że ma jeden warunek - za asystenta chce mieć Philippe'a. W końcu sam Philippe powiedział mi, że jak rozmawialiśmy o nim jako naszym głównym trenerze, to on później pomyślał, że idealny mógłby być Stephane. Widać sporo osób ze środowiska w Antigę wierzyło.
- Odkąd Antiga zaczął prowadzić naszą drużynę [pierwsze mecze pod wodzą Francuza kadra rozegrała w maju], cały czas jestem z niego zadowolony. Nie miałem ani jednego momentu zwątpienia. O, zobaczcie jaki umalowany! [przechodzący właśnie Antiga ma na policzkach ślady szminki]. Od pierwszych rozmów ze Stephane'em między nami powstała chemia. Czuł, że w niego wierzymy. Od razu się zrozumieliśmy.
- Będą nagrody! Duże.
- Duże, naprawdę.
- Na pewno powiemy, oficjalnie wszystko podamy. Ale na razie zdradzę tylko, że nagrody będą dużo większe niż ostatnio, kiedy siatkarze zdobyli medal mistrzostw świata [w 2006 roku za srebro zespół dostał do podziału 3 mln zł].
- Byłoby bardzo nieładnie, gdyby finału z Polakami nie pokazano wszystkim. Tak myślałem, że taka decyzja będzie. Faktycznie, prezydent do Solorza zadzwonił, a w niedzielę na pewno przyjedzie do Katowic i będzie kibicował chłopakom w meczu z Brazylią.
- Tak. Oni nie umieją przegrywać. Tam jest duży problem. Ale to temat na dłuższą rozmowę i na inny czas. Atmosfera nie jest tam budująca. Ale to ich problem.
- To jeszcze nie koniec, będzie trybunał, sprawa nie jest zakończona. Należy się Brazylii porządna kara, bo za długo była traktowana na szczególnych prawach. Nie może być tak, że jeden zespół jest ciągle pod ochroną. Ale tak jak już powiedziałem - tam jest duży problem, o którym teraz nie chcę mówić.
- Będzie 3:1 dla nas.