Którym siatkarzem reprezentacji Polski jesteś? Sprawdź! [PSYCHOTEST]
Marcin Możdżonek: Podoba mi się to, że znów trener mnie wpuścił, a ja znów zrobiłem swoje. Swoje to znaczy w tym przypadku to, o czym rozmawialiśmy z Pawłem Zagumnym. Z "Gumą" zastanawialiśmy się, co by się stało, gdyby tak zagrywać cały czas w określoną strefę boiska. Podejrzewaliśmy, że z przyjęciem z tej strefy nie poradzi sobie ich rozgrywający. No i Bruno sobie nie poradził.
- To naprawdę nieistotne, nie chcę ludzi zanudzać wchodzeniem w niuanse i słownictwem, które osobom spoza siatkówki trudno zrozumieć. W każdym razie opłaciło się sprawdzić, jak zareagują na nasz pomysł.
- Mistrzostwa świata rozgrywane w naszym kraju są taką mobilizacją, że mentalnie nie pękamy od samego początku. A z Brazylią kibice pomogli nam w takim stopniu, w jakim nie zrobili tego w żadnym z wcześniejszych meczów. Kto nie wierzy, niech obejrzy powtórkę tego meczu. Ich doping pomagał nam dobijać Brazylijczyków, im naprawdę opadały ręce, kiedy nakręcaliśmy się razem z naszymi fanami.
- Że gramy z mistrzem świata, który bez cienia litości wykorzystał nasz słaby moment. Wiedzieliśmy, że Brazylijczycy zepchnęli nas na dno i nie pozwolili się odbić, ale też jasne było, że to tylko jeden set, a w kolejnym gra zaczyna się od nowa.
- Postanowiliśmy cieszyć się jak dzieci po każdej udanej akcji. Skakaliśmy, jakbyśmy dzięki każdej z nich wygrywali mecz. Mieliśmy nadzieję, że widząc nasze zachowanie, kibice jeszcze bardziej w nas uwierzą. Błyskawicznie to podłapali, nakręcaliśmy się nawzajem, a Brazylijczycy mieli coraz większe kłopoty. Wielkie dzięki kibicom! Oni pomogli nam wygrać. I to nie jest czcze gadanie.
- Euforia jest, ale zmęczenie też. Oczywiście to prawda, że z czasem będzie większe, zawsze dokucza najmocniej, kiedy już opadną emocje. Ale my się ze zmęczeniem dobrze znamy. Znów każdy z nas znajdzie u siebie coś, co go będzie bolało, i znów się z tym uporamy, żeby grać dalej.
- To, że zagrał, jest dla naszej ekipy bardzo ważne. Super, że sztab medyczny postawił Michała na nogi i że znów walczymy razem, całą drużyną. Wiedzieliśmy, że z Brazylią zagra tylko trochę, że bez względu na wynik zejdzie z boiska. Michał ma być w pełni gotowy na mecz z Rosją.
- Wątpię, żeby ktokolwiek z nas chciał oglądać ten mecz z trybun. Mamy swój plan - trochę odpoczniemy, odbędziemy jeden trening, a spotkanie rywali będziemy śledzili w hotelu.
- Nie mieliśmy wyjścia, tylko tak mogliśmy do sprawy podejść. Ale wiesz co, to są bajki, że jeżeli z grupy wyjdziemy, to w półfinale będzie nam łatwiej. Wtedy będziemy musieli nie wpaść w pułapkę właśnie takiego myślenia. Bo takie nastawienie z reguły kończy się źle. Jest tak, że trzeba brać, co dał los. I walczyć, ile starczy sił.
Siatkarskie mistrzostwa świata potrwają do 21 września. W III rundzie grupowymi rywalami Polaków będą jeszcze Rosjanie (18.09). W drugiej grupie grają Francja, Iran i Niemcy. Do półfinału przejdą po dwie najlepsze drużyny z każdej z grup.