MŚ w siatkówce. Polacy grają dla siebie, a reszta dla Polaków [ANALIZA]

Podobno w sporcie oprócz dobrej formy trzeba mieć też trochę szczęścia. To na razie sprzyja Polakom, ale trzeba im oddać, że bardzo mu pomagają.

Którym siatkarzem reprezentacji Polski jesteś? Sprawdź! [PSYCHOTEST]

"Mistrzostwa zaczną się dopiero w II rundzie", "Polacy trafią na najtrudniejszą grupę", "To będzie dopiero test" - tak komentowane było losowanie grup siatkarskich mistrzostw świata i skład grupy D, z którą w kolejnej rundzie połączą się cztery najlepsze drużyny z grupy A, w której grają biało-czerwoni. Połączy się Polska, bez najmniejszych problemów wygrała bowiem kolejny mecz - z Wenezuelą.

Nasi znów zagrali spokojnie, pewnie i z wielką radością, tak jakby ogrywali przynajmniej Rosjan czy Brazylijczyków. I zagrali wszyscy, bo trener Stephane Antiga wpuścił na boisko tych, co jeszcze w tym turnieju nie grali. Nie wziął tylko z trybun Andrzeja Wrony i Krzysztofa Ignaczaka, ale coś czuję, że tych wpuści w sobotę, przeciwko Kamerunowi. I nowi nie zawiedli, nawet na chwilę. Potwierdziło się, że mamy mocny, wyrównany skład. Choć przeciwnik do wysiłku nie zmuszał.

Podyskutuj z autorem tekstu na Twitterze @LewMarcin

Najważniejsze jest jednak zwycięstwo, które daje już pewność awansu do kolejnej rundy. Do pełni szczęścia brakuje jeszcze tylko niedzielnej wygranej nad Argentyną i wtedy Polacy z kompletem punktów wejdą do drugiej fazy. Mecz z Kamerunem będzie i tak nieważny, bo w kolejnym etapie liczyć się będą tylko punkty zdobyte w spotkaniach z tymi drużynami, które awansują z Polską. A Kamerun wróci zapewne do domu.

Polacy są o krok od wykonania planu w stu procentach. Robią wszystko, by zagrać w dwóch ostatnich etapach mistrzostw, by zagrać o medale. A inni wcale nie chcą zepsuć im tej drogi. Zwłaszcza zespoły z grupy D, z którymi zagrają Polacy. Te, które mają zweryfikować wartość Polaków, których niektórzy obawiali się przed turniejem.

Kto to ostatecznie będzie? Nie podejmę się wróżyć z fusów, bo po trzech kolejkach pięć drużyn wciąż może grać dalej. Tak jak było typowane przed turniejem. Ale każda z tych drużyn już się zdążyła wykrwawić. Bitwy na krakowskim froncie, bo tam gra grupa D, są niezwykle długie i zacięte. I nie ma już tam niepokonanych. Nawet Iran, który pogonił dwójkę faworytów (USA i Włochy), przegrał w czwartek z Francją.

I nieważne, ile ma kto ma tam punktów na ten moment. Liczyć można teraz, ile już stracił, bo to jest ważniejsze. Iran oddał rywalom 4 punkty, Francja 2, Stany Zjednoczone 3, Belgowie 5, a Włosi 4. To stan na dwie kolejki przed końcem, a czekają ich jeszcze po dwa mecze. Oczywiście starcia z jedną z tych drużyn dla reszty liczyć się nie będą, ale już widać, że zespoły z grupy D drugą rundę zaczną ze sporymi stratami. Jeśli Polacy wygrają z Argentyną, jako jedyni będą mieć dziewięć punktów i potrzebować będą tylko dwóch wygranych, by być w najlepszej szóstce mundialu. A może jeszcze mniej, bo nasi przecież nie stracili nawet seta! To jednak liczyć będziemy później.

Na razie ważne, że biało-czerwoni robią swoje, a rywale wybijają się między sobą, grając pośrednio dla naszych siatkarzy. I tego nie można zmarnować. A dalej wszystko będzie możliwe.

Zobacz wideo

Siatkarskie mistrzostwa świata potrwają do 21 września. W pierwszej fazie rywalami Polaków będą jeszcze siatkarze Kamerunu (6.09) i Argentyny (7.09).

Do II rundy awansują po cztery najlepsze drużyny z każdej z grup z zachowaniem wyników między nimi. Czwórka z "polskiej" grupy zagra z czterema najlepszymi drużynami z grupy D. Obecnie są to Francja, USA, Włochy i Iran. Druga runda rozpocznie się 10 września.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.