MŚ siatkarzy 2014. Wlazły: Nie powiem, że mamy z górki

- Nie możemy sobie nawet na moment odpuścić, nie będę podchodził rozluźniony do kolejnego meczu, nie będę myślał, że jest fajnie, bo mamy sześć punktów - mówi po wygranym 3:0 meczu z Australią Mariusz Wlazły. Atakujący reprezentacji Polski chwali Pawła Zagumnego, tłumacząc, że rozgrywający pomaga mu odzyskać skuteczność.

Łukasz Jachimiak: Po zwycięstwach do zera nad Serbią i Australią będą kolejne takie nad Wenezuelą i Kamerunem?

Mariusz Wlazły: Na pewno nie powiem, że mamy z górki. Każdy rywal jest groźny, jeśli się nie zagra na 100 proc. swoich możliwości. Nie możemy sobie nawet na moment odpuścić, bo jeśli to zrobimy, to na pewno się na takim podejściu do sprawy przejedziemy.

Zgoda, ale jesteście w takiej formie, która uprawnia nas do typowania właśnie takich rozstrzygnięć.

- Ja wolę nie typować. Nie będę podchodził rozluźniony do kolejnego meczu, nie będę myślał, że jest fajnie, bo mamy sześć punktów.

Sześć ważnych punktów w kontekście tego, co się dzieje w grupie D. Cieszycie się, że wszyscy rywale, z którymi spotkacie się w drugiej fazie turnieju, już tracą punkty?

- Nie mam czasu śledzić tego, co się dzieje w innych grupach. Wiem tylko, że są niespodzianki.

Trener Wenezueli po jej zwycięstwie nad Kamerunem zapowiedział, że przeciwko wam o taką niespodziankę się pokusi. Jego słowa będą dla was dodatkową mobilizacją?

- Nie, bo spodziewamy się, że właśnie z takim nastawieniem na nas wyjdą. I wiemy, że każdą drużynę stać na sprawienie niespodzianki. Popatrzmy, co robi Iran.

Więc jednak śledzisz wydarzenia w grupie D.

- No dobrze (śmiech), dochodzi do nas, co się dzieje w Krakowie.

Jako jedyny powiedziałeś, że nie chciałbyś już grać na Stadionie Narodowym. W Hali Stulecia czujesz się dużo lepiej?

- Tak, jedynym minusem jest wysoka temperatura. Ale nie będę narzekał. Gdyby było zimno, byłoby gorzej. Warunki są dobre, na pewno nie przeszkadzają nam w grze. Rzesza ludzi odpowiedzialnych za przygotowania mistrzostw stanęła na wysokości zadania i dobrze przygotowała obiekty. Mówimy tylko o drobnych szczegółach, kiedy pytacie, czy są jakieś problemy. Generalnie jest bardzo dobrze.

A jak ty się czujesz? Nie grasz jeszcze na wysokim procencie skuteczności, ale chyba po kontuzjach i przerwach w treningach odzyskujesz swój rytm?

- Każdy z nas chce grać najlepiej jak tylko potrafi, też chcę popełniać jak najmniej błędów. Na pewno bardzo każdemu z nas w tym pomaga "Guma" [Paweł Zagumny], który świetnie rozdziela piłki taktycznie. Z nim łatwiej wchodzić w dobry rytm.

Zobacz wideo
Czy Polska przejdzie pierwszą rundę grupową bez porażki?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.