Mariusz Wlazły: Na pewno nie powiem, że mamy z górki. Każdy rywal jest groźny, jeśli się nie zagra na 100 proc. swoich możliwości. Nie możemy sobie nawet na moment odpuścić, bo jeśli to zrobimy, to na pewno się na takim podejściu do sprawy przejedziemy.
- Ja wolę nie typować. Nie będę podchodził rozluźniony do kolejnego meczu, nie będę myślał, że jest fajnie, bo mamy sześć punktów.
- Nie mam czasu śledzić tego, co się dzieje w innych grupach. Wiem tylko, że są niespodzianki.
- Nie, bo spodziewamy się, że właśnie z takim nastawieniem na nas wyjdą. I wiemy, że każdą drużynę stać na sprawienie niespodzianki. Popatrzmy, co robi Iran.
- No dobrze (śmiech), dochodzi do nas, co się dzieje w Krakowie.
- Tak, jedynym minusem jest wysoka temperatura. Ale nie będę narzekał. Gdyby było zimno, byłoby gorzej. Warunki są dobre, na pewno nie przeszkadzają nam w grze. Rzesza ludzi odpowiedzialnych za przygotowania mistrzostw stanęła na wysokości zadania i dobrze przygotowała obiekty. Mówimy tylko o drobnych szczegółach, kiedy pytacie, czy są jakieś problemy. Generalnie jest bardzo dobrze.
- Każdy z nas chce grać najlepiej jak tylko potrafi, też chcę popełniać jak najmniej błędów. Na pewno bardzo każdemu z nas w tym pomaga "Guma" [Paweł Zagumny], który świetnie rozdziela piłki taktycznie. Z nim łatwiej wchodzić w dobry rytm.