MŚ w siatkówce. Polska taka mocna czy Serbia słaba?

Zaledwie trzech krótkich setów potrzebowali polscy siatkarze, by pokonać w meczu otwarcia mistrzostw świata Serbię. Rywale nie wytrzymali presji związanej z tym spotkaniem. Grupowymi przeciwnikami Polaków oprócz Serbów są siatkarze z Australii (2.09), Wenezueli (4.09), Kamerunu (6.09) i Argentyny (7.09).

Którym siatkarzem reprezentacji Polski jesteś? Sprawdź! [PSYCHOTEST]

Bo mecz to był nietypowy. Rozgrywany na stadionie, przy dopingu ponad 62 tys. kibiców. To musiało zrobić wrażenie. Polacy jednak szybko się otrząsnęli i zaczęli grać swoje, Serbowie nie opanowali nerwów do końca.

Rywale zdołali w trzech setach zdobyć tylko 55 punktów, a gdyby nie kilka pomyłek Polaków na początku meczu, zdobycz ta byłaby jeszcze mniejsza. Serbowie na Stadionie Narodowym po prostu nie istnieli.

Czy można zatem zaryzykować, że Polacy zagrali tak znakomicie, że dalej będzie jeszcze piękniej? Podopieczni Francuza Stephana Antigi wykorzystali wszystkie swoje atuty. Punktowali zagrywką, szczególnie typu flot, przy której w "normalnej hali" piłka lata tak, że ciężko ją przyjąć. A tutaj, na stadionie, gdzie momentami na boisku czuć było ruchy powietrza, sprawiała przyjmującym Serbii jeszcze więcej problemów. Całkowicie zagubiony był libero Nikola Rosić, a koledzy stojący obok niego nie byli w stanie nic naprawić. A przy sytuacyjnych piłkach Serbowie mogli liczyć tylko na Aleksandra Atanasijevicia. Ten jednak też nie przypominał tego zawodnika, co choćby w meczach play-off ligi włoskiej, gdzie niemal w pojedynkę wygrywał mecze.

Polacy na tle Serbów zagrali niemal perfekcyjnie. Na początku spotkania nieco problemów z graniem mieli Paweł Zagumny i Mariusz Wlazły, ale obaj rozkręcali się z akcji na akcję. Biało-czerwoni zagrali znakomicie w przyjęciu, co ma być ich znakiem rozpoznawczym na tych mistrzostwach. Trio Michał Winiarski, Mateusz Mika i Paweł Zatorski znani są ze spokojnej gry w tym elemencie, co pozwoliło Zagumnemu na rozrzucanie bloku Serbów. A w ataku trzeba było tylko dokończyć dzieła.

Jednak nie tylko przyjęcie i zagrywka wychodziły podopiecznym Antigi znakomicie. Atakujący Serbii mieli spore problemy z przedarciem się przez polski blok, a nawet jeśli im się to udało, to wiele piłek podbijanych było w obronie, a później kończonych w kontrach. Polacy wyglądali jak dobrze zgrana orkiestra.

Trener Serbów Igor Kolaković przed spotkaniem powtarzał jednak, że to nie finał mistrzostw świata, a tylko pierwszy mecz. Dlatego trzeba pamiętać, że Polacy wygrali - choć bardzo prestiżowy - ale dopiero jeden mecz. Zbliżyli się do awansu do kolejnej rundy, do sukcesu, ale przed nimi jeszcze - miejmy nadzieję - dwanaście innych spotkań, już w halach. Pierwsze już we wtorek z Australią, z którą przecież biało-czerwoni przegrali na igrzyskach olimpijskich w Londynie. Czas na rewanż.

Zobacz wideo

Grupowymi rywalami Polaków oprócz Serbów są siatkarze z Australii (2.09), Wenezueli (4.09), Kamerunu (6.09) i Argentyny (7.09).

Tak wyglądała ceremonia otwarcia MŚ siatkarzy! [ZDJĘCIA]

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live

Więcej o:
Copyright © Agora SA