MŚ w siatkówce. Giganci. Wśród nich Polska

Rosja, Brazylia, USA i Polska - tylko te drużyny wygrały w męskiej siatkówce wszystkie najważniejsze turnieje, a więc mistrzostwa świata oraz swoich kontynentów, igrzyska olimpijskie i Ligę Światową

Serwis siatkówka na Sport.pl i interaktywny kalendarz ?

Rosja i Brazylia to główni faworyci. Trzecie miejsce u bukmacherów zajmuje albo Polska, albo USA, czasem szanse obu tych drużyn są oceniane identycznie. Za nimi plasują się Włochy. Jest niemal pewne, że nasz zespół zgarnie złoto, jeśli wyprzedzi wszystkich czterech wielkich rywali. Tylko jak to zrobić?

BRAZYLIA. Rezende nie do zdarcia

- Zniszczyliśmy markę Brazylii, jestem zażenowany naszą grą - mówił w czerwcu rozgrywający Bruno Rezende. A jego ojciec, trener Bernardo Rezende, przeżywał męki, patrząc, jak zespół biją mu Włosi, Irańczycy i Polacy. Mistrzowie świata z 2002, 2006 i 2010 roku byli o krok od odpadnięcia z Ligi Światowej już po fazie interkontynentalnej, co nie zdarzyło im się od 1998 r. Ostatecznie na Final Six do Florencji pojechali i dotarli aż do finału, który przegrali z USA.

Trudno zliczyć, który to już finał jednej z najlepszych reprezentacji w historii sportu. 55-letni Rezende wywalczył ze swymi zawodnikami m.in. także złoto i dwa srebra igrzysk olimpijskich, osiem triumfów w Lidze Światowej, dwa Puchary Świata i dwa Puchary Wielkich Mistrzów.

Odejdzie pewnie dopiero po igrzyskach w Rio de Janeiro w 2016 r. Już dwa lata temu zapowiedział, że po przegranych olimpijskich finałach w Pekinie (z USA) i Londynie (z Rosją) w swoim rodzinnym mieście będzie chciał wywalczyć złoto, i zapewnił, że wie, jak to zrobić. Można mu wierzyć - żyje pracą. W 2006 roku, kiedy w finale japońskich MŚ pokonał Polskę, opowiadał, jak analizuje mecze całymi nocami. Tak ma od zawsze - z kadrą kobiet, którą prowadził w latach 1994-2000, wywalczył m.in. dwa brązowe medale IO (1996 i 2000), trzy razy wygrał World Grand Prix i trzykrotnie triumfował w mistrzostwach kontynentu. Z kobietami "Bernardinho" pracuje do tej pory, w minionym sezonie po raz dziewiąty zdobył mistrzostwo Brazylii z Rio de Janeiro Velei Clube.

Wybitny trener nie ma już do dyspozycji tak wielkich graczy, genialne pokolenie się zestarzało. Ale gwiazdy ma. Murilo Endres jest tak dobrym przyjmującym, jak dobrym środkowym był jego brat Gustavo Endres. 33-latek, podobnie jak trener, marzy o wygraniu igrzysk w Rio. On - ikona współczesnej siatkówki, której FIVB postawiła swego czasu pomnik i promowała nim dyscyplinę - nie ma w dorobku jeszcze tylko olimpijskiego złota. W Polsce zagra po operacji barku i wielu słabych meczach w LŚ.

ROSJA. Potwór ciągle głodny

Brazylijczycy mierzą w czwarte złoto z rzędu, przerwać ich hegemonię zamierzają Rosjanie. Aktualni mistrzowie olimpijscy i Europy od upadku ZSRR na MŚ zdobyli tylko jeden medal - srebrny. Na złoto czekają od 32 lat. W Polsce zagrają m.in. bez kontuzjowanych - atakującego Maksima Michajłowa i libero Aleksieja Werbowa. Ale z Dmitrijem Muserskim i Nikołajem Apalikowem na środku, z wciąż świetnym Siergiejem Grankinem na rozegraniu, z szalonym Aleksiejem Spirydonowem na przyjęciu i Nikołajem Pawłowem w ataku zespół Andrieja Woronkowa i tak musi być faworytem. Sborna jest podrażniona. Niespełna dwa tygodnie przed mistrzostwami wygrała co prawda krakowski Memoriał Wagnera, ale w ostatnim meczu uległa 2:3 Polsce. - Zależało nam na wygraniu dwóch setów, bo one dawały zwycięstwo w turnieju. Swoje zrobiliśmy - tłumaczy Muserski. Ale kiedy w lipcu jego drużyna zajęła dopiero czwarte miejsce w LŚ, poważnie się zdenerwował. - Na MŚ zemścimy się na tych, którzy zagrali przeciwko nam - stwierdził, sugerując, że Brazylia i Iran umówiły się na rozstrzygnięcie, które nie pozwoliło Rosjanom awansować do półfinału.

Pochodzący z Ukrainy gigant (ma 218 cm wzrostu) uchodzi za najlepszego siatkarza świata. Jego wielką siłą jest wszechstronność. W finale igrzysk w Londynie trener Władimir Alekno przestawił go ze środka na atak, gdy Rosja przegrywała z Brazylią 0:2 w setach. "Potwór", jak Muserskiego nazwał w trakcie olimpijskiego turnieju amerykański komentator, pożarł ekipę "Kanarków", zdobywając aż 31 punktów. Muserski, o którym koledzy mówią, że poradziłby sobie nawet jako libero, po zdobyciu tytułów najbardziej wartościowego zawodnika ubiegłorocznych ME i LŚ oraz tegorocznego Memoriału Wagnera jest głównym kandydatem do zgarnięcia tytułu MVP mistrzostw świata. Warunek? Rosja znów musi wygrać.

USA. Uniwersalni żołnierze

Wygrywając LŚ, Amerykanie udowodnili, że wracają na szczyt. W Londynie spadli z niego, niespodziewanie przegrywając 0:3 w ćwierćfinale z Włochami. Wcześniej wygrali swoją grupę, wyprzedzając późniejszych finalistów - Brazylię i Rosję. Po olimpijskim niepowodzeniu zostali odmłodzeni, w pierwszym sezonie po zmianach zajęli dopiero 12. miejsce w "światówce". Ale już po roku wskoczyli na pierwsze! USA są kolebką siatkówki, na tamtejszych uniwersytetach powstają najnowsze teorie dotyczące dyscypliny, po wiedzę latają tam trenerzy z całego świata, m.in. Andrea Anastasi.

Amerykanie tworzą świetny zespół, mają też fantastycznego lidera - Matthew Andersona, który kilka lat temu ucierpiał na tym, że wykazał się niewiarą w krajowy system szkolenia. Mistrz Rosji z Zenitem Kazań i najbardziej wartościowy zawodnik ligi rosyjskiej do takich sukcesów startował z amerykańskiej ligi akademickiej. Ale nie kształcił się w niej tak długo, jak powinien według Hugh McCutcheona. Trener, który w 2008 roku doprowadził USA do olimpijskiego złota, nie zabrał Andersona na turniej, twierdząc, że ten nie powinien porzucać gwarantującej mu wszechstronny rozwój ligi na rzecz występów w Korei Południowej. Anderson uważa, że w Azji przeżył świetną przygodę, szybciej się usamodzielnił i przyzwyczaił do roli lidera drużyny oraz idola kibiców.

27-latek, który jest nominalnym przyjmującym, w kadrze USA - jako atakujący - jest więcej niż liderem. W LŚ był zdecydowanie najlepiej punktującym zawodnikiem. Po kolejnych skutecznych zbiciach Matt prezentuje wytatuowany na nadgarstku puzzel - symbol autyzmu. - W ten sposób wspieram siostrzeńca i innych cierpiących na to zaburzenie - mówi. Na MŚ ten tatuaż będziemy oglądać bardzo często, bo Anderson to typowy markowy produkt amerykańskiej siatkówki. - Wiem, że wielu innych zawodników narzekałoby, że grając w klubie na przyjęciu, nie mogą być skuteczni w ataku w reprezentacji. Nasi siatkarze są uniwersalni, bo tak ich szkolimy - tłumaczy Speraw. I choć w Stanach nie ma zawodowej ligi, gwiazd wciąż przybywa. W najbliższych sezonach rozgrywającym światowej klasy powinien zostać 21-letni Micah Christenson, a starszego o rok przyjmującego Taylora Sandera świat już poznał jako MVP tegorocznej LŚ.

WŁOCHY. Nowa filozofia

Julia Cortazara i Michała Anioła przywołuje Mauro Berruto, z wykształcenia filozof, kiedy tłumaczy Włochom, że sport jest formą sztuki. Do aktywności selekcjoner gorąco namawia kibiców, przekonując, że kondycja fizyczna rzutuje na psychiczną. Do zawodników trafia, bo nawet jeśli pod pewnymi względami jest w ich oczach dziwakiem, to zapracował sobie na opinię fachowca. W trakcie meczów reaguje bardzo emocjonalnie, krzyczy, kłóci się z sędziami, traci niemal tyle energii, co siatkarze. A co najważniejsze, nakreśla plany, które po latach posuchy znów dają medale.

Kiedy w 2011 r. zaczynał prowadzić kadrę, sześć lat czekała ona na jakikolwiek krążek. Z nim od razu zdobyła srebro ME, a potem olimpijski brąz w Londynie. Przed rokiem znów została wicemistrzem Europy oraz trzecim zespołem LŚ i trzecią ekipą Pucharu Wielkich Mistrzów. We Florencji, w tegorocznym Final Six LŚ, zajmując trzecie miejsce, Włosi zdobyli piąty medal pod wodzą tego trenera. Teraz w Italii mają nadzieję na powrót do zwycięstw, jakie Włosi seriami osiągali dwie dekady temu (m.in. trzy mistrzostwa świata, sześć mistrzostw Europy i osiem triumfów w Lidze Światowej, a do tego dwa srebra olimpijskie).

Trener, który kilka lat temu chciał prowadzić Polskę (wtedy naszym szkoleniowcem był Ra l Lozano), porównuje się do prof. Keatinga ze "Stowarzyszenia umarłych poetów", ma w swojej klasie uczniów bardzo różnego pochodzenia. Najważniejszy - kiedyś rozgrywający, środkowy i przyjmujący, a ostatnio znakomity atakujący - Iwan Zajcew jest synem Wiaczesława Zajcewa, multimedalisty w barwach ZSRR. W Londynie Iwan Zajcew brązowy medal odbierał wspólnie m.in. z Michałem Łaską, synem Lecha Łaski, który pokonał Wiaczesława Zajcewa w finale igrzysk w Montrealu w 1976 roku. U Berruta grają jeszcze Dragan Travica, który jest synem byłego reprezentanta Jugosławii Ljubomira Travicy, Michele Baranowicz, czyli syn byłego reprezentanta Polski Wojciecha Baranowicza, i urodzony w czeskim Zlinie Jir!~ Kovár!. Może właśnie filozofa trzeba było tak zróżnicowanej grupie, mocno opartej na dzieciach dawnych gwiazd, które ćwierć wieku temu zjeżdżały do Włoch, by grać w Serie A?

Terminarz i tabele fazy grupowej mistrzostw świata na Sport.pl >>

ZASADY TURNIEJU

1. O kolejności decydują:

A. liczba zdobytych punktów Punktacja: 3:0 i 3:1 - 3 pkt; 3:2 - 2 pkt; 2:3 - 1 pkt; 1:3 i 0:3 - 0 pkt;

B. większa liczba wygranych meczów;

C. wyższy stosunek setów;

D. wyższy stosunek małych punktów.

2. Cztery najlepsze drużyny każdej grupy I rundy awansują do II fazy grupowej.

3. II faza składa się z dwóch grup po osiem drużyn. Do grupy E awansują drużyny z grup A i D, do grupy F - drużyny z grup B i C.

4. Mecze II fazy grupowej rozgrywane będą w Łodzi i Bydgoszczy (E) oraz Katowicach i Wrocławiu (F), z tym że grupa, do której awansuje Polska (o ile osiągnie awans), zagra w Łodzi.

5. Pierwsze mecze II fazy grupowej - 10.09, ostatnie 14.09.

6. W II rundzie wyniki i punkty meczów między zespołami, które już się spotkały w I rundzie, będą się sumowały. Trzy najlepsze drużyny każdej grupy II fazy grupowej awansują do III fazy.

7. Zwycięzcy grup E i F II fazy awansują odpowiednio do grup H i G III fazy. Drużyny z drugich i trzecich miejsc będą dolosowane.

8. Mecze III fazy grupowej rozgrywane będą w Katowicach i Łodzi. Jeśli Polska awansuje do III rundy, jej grupa zagra w Łodzi.

9. Mecze III rundy zostaną rozegrane od 16.09 do 18.09, wszystkie o godz 20.15.

10. Dwie najlepsze drużyny III fazy awansują do półfinałów. Te które zajmą trzecie miejsca, zagrają o 5. miejsce (Łódź, 20.09, o godz. 20.15).

11. W półfinale zagrają: G1-H2 oraz H1-G2. Obydwa mecze 20.09 w Katowicach o 16.30 i 20.15.

12. Mecz o 3. miejsce - Katowice, 21.09, o godz. 16.30.

13. Finał - Katowice, 21.09, o godz. 20.15.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.