Mistrzostwa świata w siatkówce. Wrocław 2014 - niezbędnik kibica

We wrocławskiej Hali Stulecia, najstarszym i najmniejszym obiekcie mistrzostw, swoje spotkania pierwszej fazy - z wyjątkiem meczu otwarcia z Serbią - rozgrywać będzie reprezentacja Polski. Co jeszcze warto wiedzieć o obiekcie liczącym sobie już przeszło 100 lat i mieście gospodarzu?

Co do zobaczenia we Wrocławiu?

Wszystkie mecze Polaków. We Wrocławiu będą ich cztery. Pierwszy 2 września z Australią (godz. 20.15), drugi 4 września z Wenezuelą (godz. 20.15), trzeci 6 września z Kamerunem (godz. 20.15) oraz czwarty 7 września z Argentyną o godz. 16.30. Dodatkowo ciekawie zapowiada się spotkanie Argentyna - Serbia 2 września o godz. 13. W drugiej fazie turnieju we Wrocławiu wystąpią również prawdopodobnie mistrzowie olimpijscy - Rosjanie i czwarta drużyna turnieju w Londynie - Bułgarzy. Zakładamy, że te drużyny wyjdą z pierwszych dwóch miejsc w grupie C. Wówczas zobaczymy je 10 września i 11 września o godz. 16.30 lub 20.15.

Bilety na mecze we Wrocławiu

Stan na 16 sierpnia: dostępne są jeszcze bilety na mecze: 31 sierpnia Wenezuela - Argentyna; Kamerun - Australia (od 30 do 90 zł), 2 września Argentyna - Serbia; Wenezuela - Kamerun (od 20 do 60 zł); Polska - Australia (400 zł),

4 września Kamerun - Argentyna; Serbia - Australia (od 20 do 60 zł); Polska - Wenezuela (400 zł), 6 września Argentyna - Australia; Wenezuela - Serbia (20 do 60 zł); Polska - Kamerun (400 zł), 7 września: Australia - Wenezuela od (20 do 60 zł)

Są też bilety na drugą fazę turnieju. W niej zostaną rozegrane dwa mecze dziennie. Wejście na każdy z nich kosztuje od 20 do 60 zł. Spotkania o godz. 16.30 i 20.15 odbędą się w dniach: 10, 11, 13 i 14 września.

Karnet na drugą fazę turnieju kosztuje 400 zł

Bilety dostępne są w portalu ticketpro.pl i w 450 punktach sprzedaży w całym kraju

Dojazd na mecze i strefa kibica

Do Hali Stulecia najwygodniej dojechać tramwajem linii 1, 2, 4, 1 oraz autobusami linii 145, 146. Na czas mistrzostw miasto obiecuje uruchomić komunikację dodatkową.

Miasto obiecuje, że na mistrzostwa świata otworzy dwa nowe parkingi na 1000 pojazdów. Dodatkowo kibicom zmotoryzowanym mają zostać udostępnione pobliskie Pola Marsowe.

Mecze we Wrocławiu będzie można oglądać w strefie kibica pod Halą Stulecia. Ma być ona największa w kraju i pomieścić 10 tys. osób. Innych stref w mieście nie będzie.

Hala Stulecia

Najstarszy i najmniejszy obiekt mistrzostw. Nie do uwierzenia jest zarówno to, że halę wybudowano już w 1913 roku, jak i to, że Polacy swoje mecze w pierwszej fazie grupowej będą rozgrywać przy zaledwie 6 tys. publiczności. Wrocław przed mistrzostwami zobowiązał się wprawdzie, że obiekt rozbuduje do 10 tys., ale okazało się to niezwykle drogie i skomplikowane. Hala Stulecia jest w końcu na liście światowego dziedzictwa UNESCO.

Dlaczego więc meczów z Wrocławia nie zabrano? Bo PZPS w umowie deklaracji miasta nie zawarł, a władze gminy dość szybko wpłaciły obiecane pieniądze. I za nic w świecie nie chciały spotkań biało-czerwonych oddawać np. Krakowowi.

O tej hali selekcjoner Polaków Daniel Castellani mówił, że człowiek ociera się w niej o kawałek historii. Swoją historię jako selekcjoner reprezentacji Polski rozpoczął w niej także Stephane Antiga. Wygrał pierwsze mecze z Łotwą, Macedonią i Słowenią. Oby więc wygrywał dalej.

Imprezy sportowe, jakie odbywały się w Hali? Było ich mnóstwo. Od mistrzostw świata w ciężkiej atletyce w roku 1913, kiedy atleci rywalizowali w pchnięciu kamieniem i rzucie ciężarem, przez mistrzostwa Europy w koszykówce w roku 1963, kiedy Polacy sięgnęli po srebrny medal, aż po Eurobasket w roku 2009. Polacy rozegrali wówczas we Wrocławiu pierwsze trzy spotkania grupowe. Ograli Bułgarię i sensacyjnie Litwę, przegrali z Turcją.

Wrocławski obiekt jest pięknie położony, ma przy sobie wspaniałą fontannę multimedialną, niedaleko jest Ogród Japoński.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.