Cała Nowa Zelandia wściekła na sędziego

Dopiero trzy dni po sensacyjnej porażce z Francją (18:20) w ćwierćfinale Pucharu Świata szef nowozelandzkiej federacji rugby Jock Hobbs winą za odpadnięcie Nowej Zelandii z turnieju obarczył angielskiego sędziego Wayne'a Barnesa.

- Kilka jego decyzji miało ogromny wpływ na wynik spotkania - powiedział Hobbs radiu New Zealand. - Kilka było tez bardzo, ale to bardzo kontrowersyjnych.

Wcześniej działacze i inni członkowie ekipy Nowej Zelandii byli bardzo powściągliwi w ocenie pracy arbitra podczas sobotniego meczu, choć kibice zwracali uwagę choćby na to, że zwycięskie przyłożenie Francuzi zdobyli po zabronionym w rugby podaniu do przodu. Przyczyn porażki szukano raczej w słabości mentalnej zawodników, którzy nie wytrzymali presji spotkania z gospodarzami turnieju.

Dopiero Hobbs przerwał milczenie na temat arbitra, wyliczając kilka pomyłek arbitra. Obok podania pod przodu w kluczowym momencie meczu chodziło m.in. o czasowe wykluczenie z gry Luke'a McAlistera (gdy Nowozelanczyk odbywał karę rywale zdobyli 10 puntków). Hobbs przypomniał także, że Anglik podyktował aż 9 karnych dla Francji, a tylko dwa dla Nowej Zelandii.

W obronie sędziego stanął natomiast szef sędziów w IRB (Międzynarodowa Rada Rugby) Paddy O'Brien z ... Nowej Zelandii. Jego zdaniem lepszy zespół wygrał w ćwierćfinale i jego rodacy powinni przyjąć to do wiadomości. Dodał, że co prawda ostatnie przyłożenie dla Francji padło po podaniu do przodu, ale... - Podczas tego Pucharu Świata nie było sędziego, który by nie popełnił błędu. Pomyłki są nieodłączną częścią sędziowania. Ogólnie rzecz biorąc Wayne prowadził mecz bardzo dobrze - stwierdził O'Brien i poradził Barnesowi, by nie przejmowął się krytyką z Nowej Zelandii i był dumny ze swojego sobotniego występu.

Hobbs zapowiedział natomiast, że federacja przeprowadzi własne śledztwo w sprawie klęski w Pucharze Świata. Dodał, że ta porażka, pociągnie za sobą poważne finansowe konsekwencje dla rugby w Nowej Zelandii.

W interntowym sondażu na jednej ze stron w Nowej Zelandii aż 38,4 procent respondentów obarczyło winą za porażkę właśnie arbitra, 23,7 procent obwiniło rugbistów, a tylko 9,2 - trenera Grahama Henry'ego.

Swoją frustrację kibice Nowej Zelandii wyładowali na Barnesie w jego notce w Wikipedii dodając nekrolog, w którym napisali, że arbiter został zlinczowany przez rozwścieczony tłum. Edycja notki została potem zablokowana dla nie zarejestrowanych użytkowników.

Ataki na sędziego przetoczyły się także przez prasę Ian Anderson w Waikato Times nazwał Barnesa "niekompetentnym" i "najgorszym sędzią podczas Pucharu Świata".

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.