Adrian Zieliński razem z bratem Tomaszem wpadli na dopingu podczas igrzysk w Rio. Obaj nie przystąpili do rywalizacji, bo w ich organizmie wykryto nandrolon. Obaj stracili po igrzyskach pracę w wojsku, "Super Express" napisał też, że Adrian (mistrz z igrzysk w Londynie) musiał przełożyć zaplanowany na wrzesień ślub. Zarobek stracił też trener Jerzy Śliwiński, który zasiadł za kółkiem ciężarówki, żeby mieć za co żyć.
Bracia zapewniają, że sa niewinni, dlatego tabloid zaproponował , żeby zbadali się wykrywaczem kłamstw. Adrian początkowo stwierdził, że to dobry pomysł, ale zdawał sobie sprawę, że decyzji komisji antydopingowej to raczej nie zmieni. - Adrian Zieliński jednak nie zdecydował się na badanie wykrywaczem kłamstw - poinformował w końcu szef sportu w "Super Expressie" Andrzej Kostyra.
Rosyjscy medaliści igrzysk otrzymali samochody w nagrodę od Putina [ZDJĘCIA]