Norwegia i Chorwacja stworzyły niesamowite widowisko w pierwszym piątkowym półfinale mistrzostw Europy. Faworytem spotkania był zespół z Bałkanów, który w swojej historii grał już dwukrotnie w finale ME (w 2008 i 2010 roku) i aż 9 na 14 razy grał przynajmniej w półfinale turnieju tej rangi. Natomiast Norwegia nigdy dotychczas nie zdobyła medalu w ME.
Po pierwszej połowie ekipa z Bałkanów prowadziła 12:10. W drugiej części role się odwróciły. Zespół ze Skandynawii wygrał ją 13:11. Potrzebna była dogrywka, aby wyłonić zwycięzcę. Dodatkowe 10 minut nie przyniosło rozstrzygnięcia. Chorwatów przed odpadnięciem uratował skuteczny rzut karny w ostatniej sekundzie pierwszej części dogrywki zdobyty przez Domagoja Duvnaka.
Arbiter zarządził drugą dogrywkę, w której to lepsza okazała się drużyna z Bałkanów. Na pięć sekund przed końcem meczu decydującą bramkę zdobył Żeljko Musa. Ostatecznie Chorwaci wygrali 29:28 i w finale czekali na lepszego z drugiej pary półfinałowej Hiszpania - Słowenia (początek godz. 20:30).
Norwegia - Chorwacja 28:29 (26:25, 23:23, 10:12)
Najwięcej bramek: dla Norwegii - Sander Sagosen 10; dla Chorwacji - Domagoj Duvnjak 8.