Francuzi, brązowi medaliści mistrzostw Europy sprzed dwóch lat, żegnają się z turniejem już po dwóch meczach fazy grupowej. W niedzielę zespół Didiera Dinarta przegrał z Norwegią 26:28, a w swoim pierwszym meczu sensacyjnie uległ Portugalii 25:28.
Jak zauważa największy francuski dziennik, "L'Equipe", było to pierwsze odpadnięcie Francji w fazie grupowej od 1978 roku. Dziennikarze starają się też zrozumieć "przyczyny fiaska" na Euro. Dużo ostrzejsze artykuły można przeczytać w "Le Monde". Dziennikarze tej gazety twierdzą, że porażki na mistrzostwach Europy były jak wielki wybuch, a ich reprezentacja straciła honor. Dodatkowo te mistrzostwa można nazwać "końcem panowania wielkiej drużyny i totalną kompromitacją Francji".
"Le Figaro" dodaje, że trener zachowa stanowisko, bo już za trzy miesiące Francję czeka turniej kwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich. Reprezentacja musi jednak przeanalizować przyczyny swojej wielkiej porażki. "Le Monde" przypomina też, że wielka porażka na mistrzostwach kontynentu nie musi wcale wróżyć źle przed igrzyskami, bo jeszcze żadnemu zespołowi nie udało się zdobyć tytułu mistrzów Euro i złotego medalu igrzysk w tym samym roku.
Od 1992 roku reprezentacja Francji zdobyła aż pięć medali olimpijskich (w tym dwa złote krążki), a mistrzostwa świata aż 12 razy kończyli na podium, w tym sześć razy sięgali po tytuł mistrzów świata. Do tego trzy razy zostali mistrzami Europy. Można więc śmiało powiedzieć, że Francuzi to zdecydowanie najlepszy zespół ostatnich blisko 30 lat.