Najpierw był potężny huk, a zaraz potem wszechobecna panika. - Wszyscy wychodźcie z hali. Nie wiemy jeszcze, co dokładnie się wydarzyło, ale wychodźcie. Upewnijcie się, że nikt nie został w obiekcie - krzyczał do zawodników i kibiców spiker, którego cytuje portal aftonbladet.se.
Do incydentu doszło w Viking Hall w Marsta na północ od Sztokholmu. Podczas drugiej połowy meczu juniorów Skare - Bodens BK ścianę hali przebił terenowy samochód. Na nagraniu, które opublikowano w szwedzkich mediach, widać jak momentalnie 14-letni piłkarze ręczni uciekają z boiska.
- To cud, że nikomu się nic nie stało. Że w czasie wypadku nie było w pobliżu żadnego z chłopców - mówił później Johan Nystroem, trener Bodens BK. Do szpitala trafił jedynie kierowca, ale on też nie doznał poważnych obrażeń. Kilka godzin po wypadku szwedzka policja przekazała, że został zatrzymany pod zarzutem "jazdy pod wpływem alkoholu i rażącego naruszenia przepisów drogowych".
Do incydentu doszło w sobotę wieczorem. Następnego dnia o poranku mecz został dokończony. Bodens wygrało ze Skare 15:13.