W ćwierćfinale Ligi Mistrzów PGE Vive zmierzyło się z potentatem - Paris Saint-Germain. Wiadomo było, kto jest faworytem tego spotkania, ale kibice liczyli na dobry wynik.
Pierwsze minuty były dosyć wyrównane, ale mniej więcej po dziesięciu minutach PSG wzięło się do roboty i po 18. minutach mieliśmy już 14:6 dla francuskiego klubu. Potem było już tylko gorzej, a pierwsza połowa zakończyła się katastrofalnym wynikiem 22:10.
W drugiej połowie zaczęły dziać się cuda, a wszystko dzięki fenomenalnym interwencjom Sławomira Szmala. One dodały dużo animuszu graczom z Kielc, Vive doszło już PSG na zaledwie pięć bramek.
Niestety, PSG okazało się doświadczonym zespołem, który nie roztrwonił przewagi. Vive zdało sobie sprawę, że nie uda się wyszarpać zwycięstwa i wyraźnie spuściło z tonu. Ostatecznie Paris Saint-Germain wygrało 34:28 i jest w dobrej sytuacji przed rewanżem, do którego dojdzie 28 kwietnia w Paryżu.