Nie gra, więc pisze. Szmal na Euroblogu ?
Ulrik Wilbek: Na długo przed mistrzostwami nawet nie musiałem sprawdzać z kim zagramy, bo wiedziałem że trafimy na Polskę (śmiech). Gramy ze sobą na każdym wielkim turnieju, ostatnio spotkaliśmy się też w towarzyskim Totalkredit Cup. Nasze losy ciągle się łączą, ale przynajmniej odchodzi element rozpracowania rywala, bo znamy się doskonale.
UW: Myślę, że wciąż jesteście bardzo dobrą drużyną, ale aktualnie - podobnie jak my - macie sporo problemów. Na mistrzostwa Europy nie mogłem zabrać czterech doświadczonych zawodników, z których każdy rozegrał setki meczów w reprezentacji. U Was brakuje chyba jeszcze więcej graczy, dlatego rozumiem, co czuje trener Wenta.
UW: To będzie bardzo wyrównany mecz i praktycznie niemożliwym jest odgadnąć jego wynik. Każda z drużyn ma dokładnie po 50 % szans na wygraną i każda wie, jak ważne to spotkanie, bo zwycięzca zabierze ze sobą dwa punkty i przybliży się do półfinału, a pokonanemu te straty będzie trudno nadrobić.
UW: Ta znajomość działa w dwie strony, bo przecież polscy zawodnicy równie doskonale znają Marcusa i jego słabsze strony. Mam dwóch dobrych bramkarzy, a do tej pory numerem jeden był Niklas Landin. Jak będzie z Wami, na razie nie powiem, ale wszystkiego dowiecie się w czwartek o 18:15.
Jak Polacy Słowaków rozgromili. Żeby obejrzeć galerię kliknij zdjęcie