Piłka ręczna. Wyszomirski za Szmala. Od bladości do rutyniarza

Niedawno jako najmłodszy w drużynie nosił piłki. W styczniowych mistrzostwach Europy 23-letni Piotr Wyszomirski ma zastąpić w bramce kontuzjowanego Sławomira Szmala, specjalistę wybitnego.

Sport.pl w mocno nieoficjalnej wersji... Polub nas na Facebooku ?

Operowany we wtorek bramkarz reprezentacji (artroskopia kolana) na pewno nie zagra na turnieju. Przekonuje, że ta pozycja nadal pozostaje mocną stroną drużyny Bohdana Wenty. Jest Wyszomirski, są jeszcze kandydaci do gry Marcin Wichary i Adam Malcher.

Ale to bramkarz puławskich Azotów ma największe szanse. Szmal, dziś piłkarz Vive Targi Kielce, do niedawna Rhein-Neckar Löwen, chwali, że umiejętności Wyszomirski ma godne najsilniejszej ligi świata - Bundesligi.

Miał już w reprezentacji mecze świetne. Na mistrzostwach Europy w Austrii w 2010 r. został uznany za gracza meczu z Francją, przyćmiewającego słynnego Thierry'ego Omeyera. Polska Wenty zajęła na nich czwarte miejsce, a Szmala wybrano do drużyny turnieju.

Wyszomirski wciąż jako najmłodszy w ekipie nosił za kolegami piłki. Dziś jego klubowy trener Marcin Kurowski zapewnia, że podoła zadaniu i wytrzyma presję: - On już do tego dorósł. Jest mocniejszy psychicznie. W zeszłym sezonie jeszcze czasem zżerała go trema, wchodził na boisko bladziutki, puszczał głupie bramki. Teraz się przełamał, stał się rutyniarzem.

Trener Azotów rzuca przykładem ze spotkania przeciwko mistrzom Polski Orlenowi Wiśle Płock: - Wszedł do bramki na 10 minut przed końcem - przegrywaliśmy czterema golami. Grał wspaniale, nie dał się pokonać do końca meczu. Natchnęło to pozostałych i zremisowaliśmy.

Dojrzał jako bramkarz także dzięki konkurencji. W klubie w tym sezonie musi rywalizować z 38-letnim Maciejem Stęczniewskim, byłym reprezentantem Polski, który przeżywa kolejną już młodość. Często to weteran wchodzi do bramki Azotów jako pierwszy. - Dla trenera to olbrzymie szczęście mieć do dyspozycji dwóch takich graczy. Zresztą teraz Wyszomirskiemu konkurencja jeszcze przybyła - dołączył do nas Macedończyk Kiryl Kolev.

Dorósł, z presją sobie poradzi, konkurencji się nie boi, umie wpłynąć na kolegów z drużyny, ma doświadczenie. Pozostaje pytanie o zdrowie. Wyszomirski opuścił początek sezonu. Prezes Azotów Jerzy Witaszek: - Wrócił ze Szwecji ze szkolenia i miał problemy przeciążeniowe. On wszystko traktuje poważnie, więc bardzo się tam starał. A to odbiło się na jego zdrowiu. Musieli mu pomagać lekarze i rehabilitanci. Teraz nic mu nie dolega. Na mistrzostwach Europy nie zawiedzie.

Nasze miejsce w rankingach. Które polskie drużyny awansowały?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.